AKTUALNOŚCI
Refleksje jubilata, czyli "800... to nie tylko liczba"14.11.2022r.
Kilka dni temu zamieściliśmy materiał o niezwykłym jubileuszu zawodnika MKS-u Debrzno, grającego trenera ekipy seniorów Czerwono-Niebieskich Pawła Władyczaka. Dziś dodatek, swoiste "postscriptum" do artykułu z 9 listopada. Głos ma sam bohater unikatowego wyczynu. Zapraszamy do lektury!

Zanim odniosę się do tej "magicznej" liczby, która w ostatnim czasie pojawiła się zarówno na stronie internetowej MKS-u Debrzno, jak i na klubowym profilu w serwisie społecznościowym, chciałbym niezmiernie podziękować Sebastianowi Michno za dziennikarską wnikliwość i precyzyjność w wyliczeniach rozegranych przeze mnie meczów. Trzeba w tym miejscu zaznaczyć, że dzięki swojej nietuzinkowej pamięci, Sebastian większość naszych spotkań pamięta, niejednokrotnie przybliżając nam wyniki, bądź akcje z zawodów, które odbyły się kilka lat wcześniej. Wstydzę się tego, ale jako zawodnik oraz trener nigdy nie miałem do tego głowy i czasu. Sebastianie, dziękuję. Warto wspomnieć jeszcze o jednej osobie, dzięki której ta liczba 800 gier została przekroczona. Kasiu, to dzięki Tobie i Twojej pełnej wyrozumiałości i zrozumieniu, że tyle musisz na mnie "zawsze" czekać... To Ty jesteś tą osobą, która sprawia, że mam tyle w sobie wytrwałości, sił oraz determinacji w uprawianiu tak pięknego sportu, jakim jest piłka nożna. Dziękuję i proszę jeszcze o "kilka" godzin na treningach i minut na boisku.

Wracając do liczby. Od juniora poprzez grę w seniorach nigdy nie zakładałem, a tym bardziej żaden kibic z wcześniejszych moich lat nie postawiłby na to "złamanego grosza", że jako zawodnik mogę grać do tego wieku, a tym bardziej rozegrać tak WIELE meczów. Jak wcześniej wspominał Sebastian dość późno zadebiutowałem w składzie seniorów, z różnych zresztą względów. Wydaje mi się, że jednym z powodów takiej sytuacji bez wątpienia był zbyt wolny rozwój biologiczny. Czy w tamtych latach ktoś o tym słyszał??? A jednak... Po licznych szkoleniach jako trener i w "dobie" obecnych czasów stwierdzam, że to jest istotny problem wśród dzieci i młodzieży. Często poprzez późniejszy rozwój biologiczny tracą możliwość dostania się do ulubionego, czasami lepszego klubu. Czy warto było zaczekać, a następnie walczyć o skład z takim tuzami debrzeńskiej piłki (trzeba w tym miejscu przypomnieć: Roman Nylec, Mirosław Kisełyczka, Sebastian Grabka, Andrzej Koroś i inni)? Oczywiście, że było WARTO. Dzięki własnej determinacji, wielu godzinom spędzonym na treningach w klubie, jak i własnej podporządkowanej pracy nad swoim ciałem, stałem się zawodnikiem, którego widzicie obecnie grającego na boisku. Wiem jedno: ciężka praca oraz kontakt z obecną młodzieżą, sprawiają, że czuję się dzisiaj jak nastolatek, a przy tym moje ciało regeneruje się w niesamowitym tempie. Jak długo będę grał? To pytanie słuszne i wielokrotnie zadawane przez kibiców oraz moich znajomych. Odpowiedź jest wymijająca... NIE WIEM.

Treningi oraz sama gra w "piłkę kopaną" w dalszym ciągu mnie cieszy, pociąga, bawi, sprawia szybsze bicie serca, ale przyznam szczerze, że... uczy do tego pokory, wytrwałości oraz radzenia sobie z trudnościami nawet w tym wieku. Teraz dwa słowa do dzieci i młodzieży: sport to zdrowie, ale tylko wtedy kiedy dbasz o siebie i potrafisz zrezygnować z wielu używek, które można napotkać na każdym kroku. Sport to rywalizacja, która przynosi nie tylko zwycięstwa, ale również porażki, których trzeba się nauczyć. Żeby dojść do zwycięstw należy być ambitnym, zdyscyplinowanym i do tego ciężko pracować (bez oszukiwania własnego siebie i ciała). Natomiast do porażek należy mieć dystans, ponieważ każda uczy i daje możliwości do poprawy elementów/trybików, które nie działają. Po porażkach, bądź po słabych momentach życia nie należy się poddawać, ponieważ po jakimś czasie ciężko jest wrócić do odpowiedniego poziomu. Dobrym przykładem jest przygotowanie fizyczne biegacza, który po ciężkich wielomiesięcznych treningach, może wszystko zatracić, rezygnując z dalszej pracy kosztem odpoczynku. Ten sam biegacz znowu musi budować formę, która czasami zajmuje więcej czasu i energii niż wcześniej. Dlatego w życiu ważna jest ambicja i determinacja oraz cel, do którego chce się dążyć. Dla mnie sport to plan, dzięki któremu stałem się tym człowiekiem jakim jestem, a dzięki piłce zdobyłem pasję, jaką jest szkolenie dzieci i młodzieży.

Wszyscy się zastanawiają dlaczego nie grałem wyżej? I to jest pytanie, na które trudno mi odpowiedzieć. Może dlatego, że nie miałem umiejętności, a może dlatego, że nie miałem wsparcia i pomocy ze strony innych? Po wielu latach na boisku, sukcesem dla mnie jest możliwość dalszej gry, ciągłej rywalizacji z młodą generacją zawodników (po szkółkach i Akademiach) i dobre samopoczucie każdego dnia. Robię to co lubię, gram - bo to uwielbiam robić i sprawia mi to ciągłą przyjemność. Choć oczywiście jest czasami ciężko, bo w tym wieku trudno jest się przygotować pod grę zawodników o wiele młodszych, to wciąż stanowi to "lek" dla mojego ciała i umysłu.

Na zakończenie chciałbym podkreślić: warto dbać o zdrowie i dobrze się prowadzić, pozwala to w przyszłości na duży sukces w różnych aspektach dnia codziennego.

Paweł Władyczak

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::