wtorek 28 stycznia godz.19.00-20.30 boisko Orlik przy Stadionie Miejskim i czwartek 30 stycznia godz.19.00-20.30 boisko Orlik przy Stadionie Miejskim
JUNIORZY D2
poniedziałek 27 stycznia godz.16.00-17.30 hala Szkoły Podstawowej i środa 29 stycznia godz.15.45-17.15 hala Szkoły Podstawowej + sala nr 4
JUNIORZY E2
wtorek 28 stycznia godz.16.00-17.30 hala Szkoły Podstawowej
JUNIORZY F1
wtorek 28 stycznia godz.16.00-17.30 hala Szkoły Podstawowej
JUNIORZY F2
poniedziałek 27 stycznia godz.17.30-18.30 hala Szkoły Podstawowej (ZAJĘCIA ODWOŁANE - CHOROBY) i środa 29 stycznia godz.16.45-17.45 hala Szkoły Podstawowej
AKADEMIA PIŁKARSKA
grupa I (roczniki 2019 i 2020, juniorzy G2), trener PAWEŁ WŁADYCZAK; wtorek 28 stycznia godz.16.00-17.00 hala Szkoły Podstawowej i czwartek 30 stycznia godz.16.00-17.00 hala Szkoły Podstawowej
grupa II (roczniki 2017 i 2018, juniorzy F2), trener NORBERT MUCHA; poniedziałek 27 stycznia godz.17.30-18.30 hala Szkoły Podstawowej (ZAJĘCIA ODWOŁANE - CHOROBY) i środa 29 stycznia godz.16.45-17.45 hala Szkoły Podstawowej
grupa III (rocznik 2016, juniorzy F1), trener BARTŁOMIEJ LICA; wtorek 28 stycznia godz.16.00-17.30 hala Szkoły Podstawowej
grupa IV (rocznik 2015, juniorzy E2), trener BARTŁOMIEJ LICA; wtorek 28 stycznia godz.16.00-17.30 hala Szkoły Podstawowej
grupa V (roczniki 2013 i 2014, juniorzy D2), trener KRZYSZTOF DUDZIC; poniedziałek 27 stycznia godz.16.00-17.30 hala Szkoły Podstawowej i środa 29 stycznia godz.15.45-17.15 hala Szkoły Podstawowej + sala nr 4
grupa VI (roczniki 2011 i 2012, juniorzy C2), trener BARTŁOMIEJ LICA;
SENIORZY › RELACJE
» 22 kolejka - 03.05.2007r.
» Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Motarzyno) - główny, Tomasz Golański (Słupsk) i Łukasz Kolter (Człuchów) - asystenci
Raz na wozie, raz pod wozem... Kibice oglądający potyczkę MKS-u z ekipą Swe Pol Link opuszczali stadion miejski potężnie rozczarowani. Po wygranej w Łebie wielu liczyło na pójście za ciosem i kolejne zwycięstwo czerwono-niebieskich. Spotkał ich zawód, bo po wyrównanej rywalizacji jedyne trafienie zadali goście i wywieźli z Debrzna tak cenne punkty.
Można było obawiać się o zestawienie defensywy MKS-u. Trudy meczu w Łebie odczuł Grzegorz Wirkus, ponownie nie mógł wystąpić Ireneusz Nowak (problemy z barkiem), dzień wcześniej cały mecz w juniorach zagrał Andrzej Taras. Obroną kierował zatem Piotr Binkiewicz i wywiązał się ogólnie z tego zadania bardzo poprawnie. Czego zabrakło nam w tym spotkaniu? Chyba przede wszystkim zimnej krwi w sytuacjach podbramkowych. Wystarczy spojrzeć na statystykę strzałów. Wprawdzie oddaliśmy mniej celnych od rywali, za to aż 11 razy pudłowaliśmy próbując zaskoczyć Huberta Bobę! Może to przesada, ale przecież sam Radosław Wójtowicz niemal w pojedynkę mógł rozstrzygnąć losy rywalizacji. W 64 min. w ciągu kilkudziesięciu sekund najpierw zbyt lekko uderzył w idealnej sytuacji, a po chwili niecelnie główkował z kilku metrów. Jednak najlepszą okazję miał w 80 min., już przy stanie 0:1. "Zola" wyszedł na czystą pozycję i fatalnie przestrzelił, chociaż mógł zapytać Bobę w którym rogu umieścić piłkę w siatce. Próbowali też inni. Aktywny był Paweł Wegner, który "jeździł" z obrońcami bez problemu, ale nie przynosiło to wymiernego pożytku drużynie (aż 6 niecelnych strzałów). Raz przeszkodziła mu też nasza murawa, dzięki której zamiast w długim rogu bramki piłka znalazła się na bocznej siatce, innym razem za szybko zdecydował się na uderzenie. Goście faulowali aż 28 razy, szczególnie Paweł Władyczak i Wójtowicz często padali na murawę po starciach z bruskowianami. Nie były to jakieś brutalne wejścia, raczej sporo drobnych przewinień. Najsprawiedliwszym rezultatem byłby pewnie remis, ale w 78 min. rezerwowy Wojciech Słowacki umieścił z bliska futbolówkę w naszej bramce i ekipa Marka Godlewskiego i Andrzeja Staszewskiego mogła cieszyć się z kompletu punktów. Nam pozostała złość, bo przecież ciągle pozostajemy bez wygranej u siebie na wiosnę. Co więcej, jedyne punkty w Debrznie MKS zdobył z teoretycznie trudniejszymi rywalami od tych, z którymi przegrywał... Złapaliśmy kolejne cztery żółte kartki, przy czym tylko Piotr Grzechnik za faul. Robert Rutyna i Wójtowicz za niesportowe zachowanie, a Grzegorz Dudek za niepotrzebne zupełnie zagranie piłki ręką. To też problem nad którym zawodnicy wreszcie muszą się pochylić, bo jesienią było z tym znacznie lepiej.