AKTUALNOŚCI
Bilans rundy jesiennej (5) - juniorzy C2 02.02.2020r.
Za piłkarzami z rocznika 2006 (i młodsi) niezwykle interesujące półrocze. Awans do I Ligi Wojewódzkiej wywalczony dzięki zwycięstwu w swojej grupie słupskiej okręgówki, a następnie emocjonujących barażach z Gryfem Słupsk sprawił, że kolejne miesiące zapowiadały się jako nie tylko arcyciekawe, ale i jednocześnie szczególnie trudne. Rywalizacja z najlepszymi klubami województwa pomorskiego w tej kategorii wiekowej to było ogromne wyzwanie, któremu jednak, patrząc na wyniki rundy jesiennej podopieczni Pawła Władyczaka sprostali. Czerwono-niebiescy zajmują dziesiątą lokatę, dającą uzasadnione nadzieje na utrzymanie w tej klasie rozgrywkowej, co w dziejach MKS-u byłoby wydarzeniem sporego kalibru.

Zanim o meczach pierwszej części edycji 2019/2020 przyjrzyjmy się sytuacji kadrowej w teamie Władyczaka. W przerwie letniej Gród Dzika na Gród Tura przechodząc do Chojniczanki zamienił Kamil Janke. To w perspektywie następnego sezonu było znaczącym osłabieniem zespołu, ponieważ "Jankes" wprawdzie wystąpił w poprzednim jedynie w konfrontacjach barażowych z Gryfem na co dzień rywalizując w roczniku 2005, ale za to jak newralgiczną rolę w tych decydujących o promocji spotkaniach spełnił! To nie była (na szczęście) jedyna roszada w ekipie znad Debrzynki i co najważniejsze pozostałe umieściliśmy w rubryce "przybyli". Z JFA Przechlewo ze statusem wolnego zawodnika pozyskano Szymona Jakubowskiego, a z Czarnych Czarne wypożyczono na rok Huberta Birosza i Jakuba Piotrowskiego. To były przysłowiowe strzały w dziesiątkę, gdyż każdy z w/w piłkarzy grał potem regularnie w lidze i co kluczowe szła za tym jakość.

Do zmagań o punkty zgłosiliśmy 20 futbolistów, z czego na murawie pojawiło się osiemnastu. O tym, że drużyna Władyczaka była skonsolidowana personalnie niech świadczy fakt, iż siedmiu zawodników zagrało we wszystkich czternastu meczach, pięciu następnych opuściło tylko jedne zawody, a Michała Szajgina zabrakło w protokole dwukrotnie. W grupce pozostałych pięciu osób wyróżnić należałoby Wiktora Wrzeszcza (9 gier) i Jakuba Olasa (8), którzy z różnych przyczyn nie mogli tydzień po tygodniu zaliczać ligowych emocji.

Znamienne, że przez długi czas (pierwszych sześć kolejek!) na liście strzelców zaznaczali obecność wyłącznie Dominik Pikulik i Piotrowski. To ten wyborny duet stanowił o sile ofensywnych poczynań emkaesiaków, a łączny dorobek snajperski Pikulika (37 goli!!!) budzi zrozumiały respekt i podziw. Brawo... Dodając do tego trzynaście trafień Kuby Piotrowskiego mamy okrągłą pięćdziesiątkę, a więc obaj zdobyli aż 84,74% wszystkich bramek teamu z ul. Sportowej... Wyczyny goleadorów swoją drogą, ale nie można zapominać, że oprócz trafień zaliczanych w wyniku indywidualnych akcji i Pikulik i Piotrowski wielokrotnie korzystali z dobrej gry pomocników. To m.in. dzięki pracy w II linii i dokładnym podaniom głównie Szymona Szlagi, Huberta Kaczmarczyka, Jakuba Kaczyńskiego i Birosza nasi snajperzy meldowali się potem w sędziowskim sprawozdaniu w rubryce strzeleckiej.

MKS ma po jesieni 18 punktów, odnieśliśmy sześć wygranych w 14 meczach. Sześć oczek przewagi nad strefą spadkową to względnie duża przewaga, ale nie gwarantująca jeszcze spokoju. Warto przypomnieć, że sierpniowy start kampanii (trzy wygrane) był wprost nieprawdopodobny, bo o ile pełna pula z Cartusią Kartuzy i Beniaminkiem 03 Starogard Gdański, patrząc na klasyfikację po jesieni, z perspektywy czasu wydaje się "jazdą obowiązkową", to inauguracyjny triumf z Jaguarem Gdańsk (8:7!) był wielką sensacją i zarazem najcenniejszym "skalpem" rundy w wykonaniu teamu Władyczaka. Owszem, pamiętamy o kontrowersjach sędziowskich z tych zawodów, ale niektórzy chcieliby je widzieć tylko w jedną stronę, tymczasem pomyłki arbitra skutkowały w obie, co tym bardziej absolutnie nie przekreśla ogromu ambicji i determinacji piłkarzy z Debrzna. Oczywiście było jasne, że takiego tempa nie utrzymamy przez kilka miesięcy, nadeszły trudne czy nawet ciężkie chwile (chociażby 1:12 z Arką w Gdyni, albo 0:11 u siebie z Lotosem Gdańsk), ale ogólna ocena rundy mimo to jest pozytywna.

Szkoda na pewno meczów w Malborku i Wejherowie, bo tam były szanse na dużo lepsze rezultaty, wydaje się też, że nie musieliśmy tak wyraźnie ulec Gryfowi Tczew i Lechii Gdańsk. Niektórzy rywale byli zwyczajnie lepsi piłkarsko i trzeba to zaakceptować, lecz gdy przy tym dodatkowo "pękaliśmy" mentalnie (np. wspomniane spotkanie w Gdyni, domowe derby z Chojniczanką), wówczas podwójnie "pod górkę" było w walce o punkty.

Charakterystyczne dla ligi juniorów C2 były mecze, w których bardzo często padało mnóstwo goli. Przejście na pełnowymiarowe boisko, duże bramki oraz wydłużony z 60 do 80 (!) minut czas pojedynczych zawodów to najpewniej główne tego przyczyny. Kolejną jest wyraźna dysproporcja w umiejętnościach i zasobach kadrowych klubów czołówki tabeli i drużyn okupujących jej dolną część. Analizując bilans debrznian widzimy, iż pod względem strzelonych goli znajdujemy się na wysokim szóstym miejscu, ale jakby dla przeciwwagi niestety tylko trzy ekipy straciły więcej bramek od naszej. Zawody z udziałem zespołu Władyczaka były najatrakcyjniejsze dla kibicowskiego oka, ponieważ sympatycy futbolu obejrzeli w nich aż 149 trafień podczas, gdy w trakcie gier drugiego w zestawieniu lidera, Olimpijczyka Kwakowo... 122. Naturalnie to tylko ciekawostka, bo o ile z liczby uzyskanych bramek możemy być ukontentowani, to z pewnością tych straconych goli pragnęlibyśmy w dorobku debrzeńskich zawodników widzieć nieco mniej...

Wiosna będzie frapująca, co do tego nie mamy wątpliwości. Regulamin jest bezlitosny i zakłada degradację do okręgówki aż pięciu zespołów, zatem MKS musi mieć się na baczności. My wierzymy (i nie są to bezpodstawne rachuby), że w czerwcu nastroje w teamie rocznika 2006 będą radosne. Na górze zestawienia na najlepszej drodze do obrony przodownictwa do samego finiszu rywalizacji jest Olimpijczyk, ale szans nie można jeszcze odbierać goniącym go Lotosowi i Gryfowi Tczew.

Razem: 14 meczów, 6 zwycięstw, 0 remisów, 8 porażek, 18 punktów, bramki 59-90

U siebie: 7 spotkań, 5 wygranych, 0 remisów, 2 przegrane, 15 punktów, gole 40-38

Wyjazd: 7 spotkań, 1 wygrane, 0 remisów, 6 przegranych, 3 punkty, gole 19-52

Mecze:
Hubert Birosz 14, Mikołaj Brzykcy 14, Wiktor Górecki 14, Hubert Kaczmarczyk 14, Dominik Pikulik 14, Dominik Sobczak 14, Szymon Szlaga 14, Patryk Bednarczyk 13, Szymon Jakubowski 13, Jakub Kaczyński 13, Jakub Piotrowski 13, Mateusz Szajgin 13, Michał Szajgin 12, Marek Śledziński 9, Wiktor Wrzeszcz 9, Szymon Łabędź 8, Jakub Olas 8, Konrad Kieruj 4

Nie grali:
Kamil Janke (transfer definitywny do Chojniczanki Chojnice), Kacper Miszewski

Gole:
37- Dominik Pikulik, 13- Jakub Piotrowski, 3- Hubert Kaczmarczyk, 2- Dominik Sobczak, 1- Patryk Bednarczyk, Hubert Birosz, Jakub Kaczyński i Szymon Szlaga

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::