wtorek 7 maja godz.19.00-20.30 boisko Orlik przy Stadionie Miejskim i czwartek 9 maja godz.18.30-20.00 Stadion Miejski; zbiórka na wyjazd na mecz klasy okręgowej z Błękitnymi Motarzyno niedziela 12 maja godz.14.30 Stadion Miejski
JUNIORZY D1
zbiórka na wyjazd na mecz klasy okręgowej z Kolejarzem Chojnice poniedziałek 6 maja godz.15.30 Stadion Miejski
JUNIORZY D2
wtorek 7 maja godz.17.30-19.00 boisko Orlik przy Stadionie Miejskim i czwartek 9 maja godz.17.30-19.00 boisko Orlik przy Stadionie Miejskim
JUNIORZY E1
wtorek 7 maja godz.16.00-17.30 boisko Orlik przy Stadionie Miejskim i czwartek 9 maja godz.16.00-17.30 boisko Orlik przy Stadionie Miejskim
JUNIORZY E2
wtorek 7 maja godz.16.00-17.30 boisko Orlik przy Stadionie Miejskim i czwartek 9 maja godz.16.00-17.30 boisko Orlik przy Stadionie Miejskim
AKADEMIA PIŁKARSKA
grupa I (roczniki 2018 i 2019, juniorzy G1), trener PAWEŁ WŁADYCZAK; wtorek 7 maja godz.16.00-17.00 Stadion Miejski i czwartek 9 maja godz.16.00-17.00 Stadion Miejski
grupa II (roczniki 2016 i 2017, juniorzy F2), trener PAWEŁ WEGNER
grupa III (rocznik 2015, juniorzy F1), trener PAWEŁ WEGNER
grupa IV (roczniki 2013 i 2014, juniorzy E1 i E2), trener KRZYSZTOF DUDZIC; wtorek 7 maja godz.16.00-17.30 boisko Orlik przy Stadionie Miejskim i czwartek 9 maja godz.16.00-17.30 boisko Orlik przy Stadionie Miejskim
grupa V (rocznik 2012, juniorzy D2), trener BARTŁOMIEJ LICA; wtorek 7 maja godz.17.30-19.00 boisko Orlik przy Stadionie Miejskim i czwartek 9 maja godz.17.30-19.00 boisko Orlik przy Stadionie Miejskim
grupa VI (rocznik 2011, juniorzy D1), trener NORBERT MUCHA; zbiórka na wyjazd na mecz klasy okręgowej z Kolejarzem Chojnice poniedziałek 6 maja godz.15.30 Stadion Miejski
AKTUALNOŚCI
Przegrana na zakończenie
07.06.2015r.
Ostatni mecz ligowy juniorów B śmiało można przyrównać do wielu, jakie rozgrywaliśmy w minionej już edycji 2014/2015. Całkiem przyzwoite fragmenty gry, liczne okazje na bramki, a potem szkolne błędy w grze obronnej i w rezultacie porażka. Tak było również w konfrontacji z najskuteczniejszą drużyną okręgówki w tej kategorii wiekowej Stegną Parchowo, z którą przegraliśmy u siebie 3:6.
Lepszego początku jak ten w wykonaniu MKS-u w niedzielę nie można sobie wyobrazić. Środkiem boiska przedarł się dryblingiem Kamil Masternak i silnym strzałem zmusił do kapitulacji golkipera przyjezdnych. Była zaledwie druga minuta i wygrywaliśmy 1:0... Masternak drugą szansę miał w 7 min., kiedy otrzymał podanie do Fabiana Ruscha i uderzył celnie, ale tym razem bramkarz był na posterunku. Chwilę później, w 8. minucie notowaliśmy remis po tym, jak pozostawiony bez opieki po rzucie rożnym rywal dołożył głowę i Paweł Wieszewski sięgał po piłkę do siatki.
Po okresie wyrównanej gry stworzyliśmy trzy okazje na ponowne wyjście na prowadzenie. W 21 min. Patryk Górnowicz zagrał do Masternaka, ale w bezpośrednim starciu lepszy był golkiper. W 24 min. ponownie dobre podanie Górnowicza, walkę z defensorem wygrał Damian Jaworski i będąc na czystej pozycji spudłował z kilku metrów. W 26 min. w światło bramki przymierzył Masternak otrzymując precyzyjnie dograną piłkę od Jakuba Żłobeckiego.
Mieliśmy zatem pełne prawo oczekiwać, że zaraz padnie gol dla podopiecznych Łukasza Płóciennika, tymczasem w 27 min. po kontrze to parchowianie strzelili na 2:1. Odpowiedzieć i to błyskawicznie mógł Rusch, który w 28 min. minął przeciwnika na lewym skrzydle, ale z bliska kopnął ze "szpica" ponad poprzeczkę. Zamiast 2:2 w 29 min. straty powiększyły się do dwóch trafień, a w 36 min. nawet do trzech... Zrobiło się 1:4 i do szatni debrznianie wędrowali w kiepskim nastroju....
Drugą połowę była szansa zacząć mocnym akcentem, bo w 42. minucie w sytuacji sam na sam znalazł się Damian Okoński. Niestety, zabrakło centymetrów do szczęścia, bowiem piłka odbiła się od słupka. W 51 min. Górnowicz bardzo ładnym strzałem z wolnego znalazł sposób na bramkarza i przegrywaliśmy wciąż, ale już tylko 2:4. Cóż z tego, skoro goście szybko opanowali grę i zaczęli stwarzać sytuacje na powiększenie swojej przewagi. Przykłady? W 56 min. dobrze interweniował Wieszewski, a w 67 min. w sukurs przyszła mu poprzeczka. W 71 min. najpierw Dawid Raszliński w ostatniej chwili wyjaśnił groźne zamieszanie, a za moment Wieszewski był bezradny po uderzeniu w długi róg. 2:5, a to jeszcze nie koniec złych wydarzeń. W 77 min. kolejny gol dla Stegny, wcześniej słupek po akcji przyjezdnych.
W drugiej minucie doliczonego czasu zmniejszyliśmy rozmiary przegranej na 3:6 po trafieniu Jaworskiego, ale nie zmienia to faktu, iż kolejny raz zabrakło nam piłkarskich argumentów, a okresy niezłej gry były zdecydowanie zbyt krótkie, aby myśleć o pozytywnym wyniku. Sezon przeszedł do annałów, wkrótce oficjalnie go zreasumujemy.