SENIORZY › RELACJE
» 21 kolejka - 27.03.2022r.
» Sędzia: Cezary Mościbrodzki (Kończewo) jako główny oraz asystenci: Janusz Jaromij (Zajączkowo) i Ireneusz Jarmułowicz (Suchorze)
2:2
(1:1)
MKS Debrzno Kaszubia Studzienice
Paweł Władyczak (23)1:0  
 1:1 Rafał Soldatke (39)
 1:2 Rafał Soldatke (66)
Wojciech Marzec (90)2:2  

13 strzały celne 6
7 strzały niecelne 4
9 rzuty rożne 2
3 spalone 3
18 faule 22
3 żółte kartki 3
0 czerwone kartki 0
0 karne 1
widzów ok. 200

MKS: Kutela- Lica (75 Bielecki), Mucha, W. Marzec, Lange (46 Borucki)- Szostek, Władyczak, Kawczak, Pacholik- Szawarniak, Stalka (83 A. Grabka)
Żółte kartki: Kutela, Kawczak, W. Marzec

  Czas
gry
Gole Asysty Strz.
celne
Strz.
niec.
Faule Faulo-
wany
Spalo-
ne
Dawid Kutela90    1  
Bartłomiej Lica74    31 
Norbert Mucha90  1  1 
Wojciech Marzec901 2 13 
Hubert Lange45    1  
Krystian Szostek90 121161
Paweł Władyczak901 1 121
Michał Kawczak90  2 53 
Michał Pacholik90 1122 1
Krzysztof Szawarniak90  2113 
Sebastian Stalka82  21   
Błażej Borucki45   223 
Kacper Bielecki16       
Adrian Grabka8       

Należy szanować ten remis
W spotkaniu rozgrywanym dokładnie w trzydziestą rocznicę powstania MKS-u zaledwie zremisowaliśmy na własnym boisku z Kaszubią Studzienice 2:2. Ciągle drużynie Pawła Władyczaka daleko do jesiennej dyspozycji. Gramy nierówno, tracimy punkty i coraz mniej realne jest włączenie się do walki o pierwsze dwa miejsca w tabeli okręgówki. Zwykle staramy się być zgodni z boiskowymi faktami, a te pokazały, że (chociaż trudno w to uwierzyć) musimy być ukontentowani, iż skończyło się podziałem punktów, bo to przyjezdni byli bliżsi wygranej...

Szesnastu zawodników znalazło się w sędziowskim sprawozdaniu. Władyczak wystawił od początku Sebastiana Stalkę, nieobecnego w poprzedniej serii w trakcie meczu z KS Gryf Słupsk, co oznaczało ławkę rezerwowych dla grającego wówczas w wyjściowej jedenastce Kacpra Bieleckiego. Innych roszad nie było. Powracający wreszcie do kadry po długiej (cztery spotkania o punkty) pauzie za czerwoną kartkę Błażej Borucki decyzją szkoleniowca drużyny z Grodu Dzika wszedł na murawę dopiero w 46. minucie, luzując Huberta Lange. Z piątki zmienników nie zagrali ostatecznie Krzysztof Dudzic i Jakub Nykiel.

Początkowe fragmenty rywalizacji to lekka przewaga emkaesiaków. W 6 min. próbował z wolnego Stalka, lecz piłka minęła bramkę Kaszubii. A właśnie, tu uwaga, bo między słupkami teamu gości stanął niespodziewanie młodziutki Kajetan Dąbrowski zamiast weterana Józefa Peli i warto zaznaczyć, że junior zaliczył bardzo dobre zawody. Okazję do pierwszej poważnej interwencji miał w 7. minucie, gdy z autu zagrywał Krzysztof Szawarniak, "gałę" przejął Krystian Szostek i z ostrego kąta usiłował zaskoczyć Dąbrowskiego.

W 14 min. gorąco pod bramką Dawida Kuteli. Po wolnym było bardzo niebezpiecznie, a całość wyjaśnił Lange, przyjmując na siebie strzał. W 21 min. znakomitą okazję miał Stalka, uderzając mocno i efektownie z woleja, jednak chwilę później wykonywaliśmy jedynie kornera. W odpowiedzi studzieniczanie zmarnowali wyśmienitą szansę w 22. min., kiedy główkował z bliska Klaudiusz Szultka. Rezultat otworzył Władyczak w 23. minucie po firmowej akcji Michała Pacholika lewym skrzydłem, dokładnym dograniu i uderzeniu Pawła z pierwszej piłki przy słupku. Chcieliśmy iść za ciosem i w 31 min. Wojciech Marzec po kontrze, zagraniach Michała Kawczaka i Władyczaka wcelował w obrońcę i wywalczył rzut rożny. W 34 min. drugi raz postraszył Kutelę K. Szultka, wciąż bez konsekwencji. Te objawiły się w 39 min., gdy po wolnym będąc tyłem do prostokąta Rafał Soldatke głową uprzedził Kutelę i piłka wylądowała w siatce na 1:1. Tuż przed przerwą w 44 min. silne uderzenie z dystansu jednego z rywali, potem dobitka i rzut rożny. Tylko rożny, bo mogło skończyć się dużo gorzej.

Ze sporą werwą wyszliśmy na drugą połowę, jakbyśmy bez zbędnej zwłoki pragnęli rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść. Wyglądało to w tym fragmencie dobrze, lecz zabrakło najważniejszego, czyli skuteczności. W 48 min. po dograniu Szawarniaka pozostawiony bez opieki Pacholik odchylił się przy strzale i piłka poszybowała ponad poprzeczkę. Szkoda, podobnie jak okazji z 52. minuty. Wtedy Kawczak na spółkę z Szawarniakiem byli naprawdę bliscy drugiego gola. Po upływie godziny gry ataki MKS-u zelżały, a po przeciwnej stronie boiska sędzia Cezary Mościbrodzki podyktował... rzut karny dla gości! Piłkę stracił Norbert Mucha, a wychodzący z bramki Kutela sfaulował przeciwnika i Arkadiusz Gut stanął przed olbrzymią szansą. Strzelił jednak fatalnie, obok słupka i odetchnęliśmy z ulgą...

W myśl zasady "co się odwlecze..." studzieniczanie niestety dla nas i tak dopięli swego i to po pięciu dalszych minutach. Kapitan Kaszubii Soldatke miał swój wielki dzień. Wiedział co zrobić z piłką, gdy ta dotarła do niego blisko celu w 66. minucie. Drugi gol tego zawodnika w niedzielnej konfrontacji i... w ogóle w całej edycji 2021/2022. Oczywiście rzuciliśmy się od razu do ataków, ale prędko mogły zostać ostudzone. W 73 min. powinien paść trzeci gol dla Kaszubii, ale do tego trzeba było precyzyjnego strzału, a nie pudła w wyśmienitej sytuacji. Nie narzekaliśmy z tego powodu... Ostatni kwadrans to głównie napór Czerwono-Niebieskich, uwieńczony ładnym trafieniem W. Marca. W 90 min. dynamicznie pobiegł lewą stroną Szostek, podał do "Marcyka", a ten w pełnym biegu nie dał szans Dąbrowskiemu. 2:2!

Słodko-gorzki był to jak się szybko okazało smak strzelonej bramki, bo dosłownie 60 sekund potem, w doliczonym czasie, arbiter pokazał Wojtkowi żółty kartonik. Osmy w sezonie, co oznacza jednomeczową przerwę w grze... To samo niestety będzie za tydzień dotyczyć Kawczaka, który zarobił czwarte "żółtko"... Po wyrównaniu MKS-u obie strony miały po jednej sposobności na zwycięstwo. W 90+2 min. Kaszubia (świetna parada Kuteli!), a w 90+5 min. debrznianie (strzał z wolnego Szawarniaka obroniony przez Dąbrowskiego).

W dotychczasowych wiosennych występach dodaliśmy do dorobku punktowego tylko cztery oczka. Gdyby szukać przyczyn takiego stanu rzeczy, czyli przeciętnych zdobyczy drużyny, najprościej (choć na pewno to nie jest jedyny powód) spojrzeć na "urobek" naszych snajperów. Jesienią w 17 meczach Szawarniak, Szostek i Paweł Wegner ogółem 45 (!) razy cieszyli się z bramek, natomiast obecnie "Diabeł" nie gra (poważna kontuzja), a "Szuwar" i "Szosti" łącznie w czterech grach rundy rewanżowej jeden raz znaleźli receptę na golkiperów... Przełamanie z Lipniczanką w Lipnicy 3 kwietnia o godz.14.00? Chcielibyśmy, a jakże i trzeba w to wierzyć...
(SM)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::