SENIORZY › RELACJE
» 16 kolejka - 19.03.2016r.
» Sędzia: Andrzej Cyrson (Bytów) jako główny oraz asystenci: Zdzisław Swakowski (Chojnice) i Dariusz Kojnecki (Wyczechy)
» Stadion w Dębnicy
5:3
(3:0)
Piast Człuchów MKS Debrzno
Arkadiusz Zachajczuk (2)1;0  
Błażej Kolter (32)2:0  
Konrad Nawrocki (42)3:0  
Arkadiusz Zachajczuk (52)4:0  
Konrad Nawrocki (53)5:0  
 5:1 Paweł Wegner (58)
 5:2 Bartłomiej Rutyna (64-k)
 5:3 Paweł Wegner (81)

8 strzały celne 12
3 strzały niecelne 4
4 rzuty rożne 3
8 spalone 3
11 faule 9
5 żółte kartki 2
1 czerwone kartki 0
0 karne 1
widzów ok. 70

MKS: Słonka- Szostek (86 Góra), Stalka, A. Wałaszewski, Szczubiał (77 W. Taras)- Malmon, Władyczak, Pacholik (70 Łukaszuk), Kawczak (68 Płóciennik)- Wegner, B. Rutyna
Żółte kartki: B. Rutyna, A. Wałaszewski

  Czas
gry
Gole Asysty Strz.
celne
Strz.
niec.
Faule Faulo-
wany
Spalo-
ne
Sławomir Słonka90       
Krystian Szostek85   1   
Sebastian Stalka90  2 1  
Andrzej Wałaszewski90    11 
Przemysław Szczubiał76    1  
Szymon Malmon90 1  4 2
Paweł Władyczak90 1  12 
Michał Pacholik69     2 
Michał Kawczak67  1 13 
Paweł Wegner902 51 21
Bartłomiej Rutyna901 42   
Łukasz Płóciennik23       
Tomasz Łukaszuk21       
Wojciech Taras14     1 
Mariusz Góra5       

Klasyczny falstart
Źle rozpoczęli drugą część sezonu 2015/2016 w seniorskiej okręgówce piłkarze MKS-u. Drużyna Pawła Władyczaka w derbowej konfrontacji na neutralnym boisku w Dębnicy przegrała z Piastem Człuchów 3:5. Postronni obserwatorzy byli pewnie zadowoleni, bo mieli okazję obejrzeć osiem goli (a mogło ich paść jeszcze więcej), ale powodów do radości z naszego punktu widzenia było za grosz.

W wytypowanej na mecz osiemnastce zabrakło miejsca m.in. dla Patryka Klejdysza i Kamila Kałdowskiego, Michał Biszczanik wyjechał do pracy poza granice kraju, a Bartłomiej Lica był obarczony obowiązkami studenckimi. Zagrało piętnastu piłkarzy, całe derby spędzili na ławce Wojciech Marczak, Damian Okoński i Robert Oleksiewicz. W podstawowym zestawieniu emkaesiaków bez zaskoczeń, jedynym nowicjuszem był Michał Pacholik, wracający po niemal trzech latach do zmagań o punkty w czerwono-niebieskim kostiumie.

Koszmarnie zaczęliśmy sobotnie derby. Faul Sebastiana Stalki niedaleko linii pola karnego, strzał ponad murem, poprzeczka, brak reakcji debrznian, do piłki doskoczył Arkadiusz Zachajczuk i dopełnił z bliska formalności. Przegrywaliśmy 0:1 w 2. minucie... Zanim otrząsnęliśmy się z fatalnego początku w 7 min. Łukasz Czarnowski niepokoił naszą defensywę po kontrze i niewiele zabrakło mu do szczęścia. Następne minuty to nareszcie aktywniejsza gra MKS-u z przodu i od razu dobre okazje na wyrównanie. W 10 min. po zagraniu Szymona Malmona główkował niecelnie w dogodnej pozycji Paweł Wegner. Zabrakło niedużo, ale arbiter i tak podniósł chorągiewkę sygnalizując spalonego... W 14 min. powinno być 1:1. Prawą stroną przedarł się Wegner, dograł wzdłuż bramki Krystiana Paciorka do nadbiegającego Bartłomieja Rutyny, który jednak niestety pospieszył się z uderzeniem i z kilku metrów spudłował.

Następną szansę stworzyliśmy w 18. minucie. Wówczas Wegner popędził lewym skrzydłem, zdecydował się na strzał z ostrego kąta, piłkę sparował przed siebie Paciorek, a B. Rutyna poprawił lewą nogą. Trafił w obrońcę człuchowian, który w ten sposób, ofiarną interwencją uratował swoją drużynę przed stratą bramki. Jeszcze w 26 min. niezła akcja MKS-u zakończona niecelnym strzałem B. Rutyny z woleja, ale potem zupełnie oddaliśmy pole przeciwnikom. W 29 min. po rzucie rożnym w sukurs Sławomirowi Słonce przyszła poprzeczka. W 32 min. przegrywaliśmy 0:2. Futbolówka została zagrana przez Czarnowskiego wzdłuż linii pola karnego, jeden z człuchowian przepuścił ją do Błażeja Koltera, który pozostawiony bez opieki spokojnie przymierzył do siatki. To nie koniec złych wieści, bowiem w 42 min. do odrobienia były już trzy gole... Po strzale Czarnowskiego, paradzie Słonki oraz poprzeczce najszybciej zareagował Konrad Nawrocki i dobił bezpańską piłkę do celu. To był koszmarny okres gry debrznian. Dość powiedzieć, iż Zachajczuk mógł do przerwy nawet dwukrotnie podwyższyć wynik. Raz trafił w boczną siatkę, a po chwili uprzedził go dalekim wybiegiem za szesnastkę Słonka przytomnie wybijając "gałę" na aut głową.

W 44 min. arbiter Andrzej Cyrson usunął z murawy po drugiej żółtej kartce Czarnowskiego i trzeba sprawiedliwie przyznać, że ta decyzja była bardzo surowa w stosunku do tego, co widzieliśmy na boisku. W każdym razie sędzia dwukrotnie w krótkim odstępie czasu karał napomnieniem napastnika biało-niebieskich za słowny komentarz. Na drugą część wyszliśmy z myślą podjęcia walki o znaczącą poprawę wyniku. Władyczak zmienił ustawienie zespołu. Stalka przeszedł do linii pomocy, a obronę stanowiło od tej chwili tylko trzech emkaesiaków. To co w teorii miało przynieść pozytywny efekt w pierwszych dziesięciu minutach po zmianie stron zaskutkowało... utratą dwóch kolejnych goli. W 51 min. Słonka zatrzymał wprawdzie Zachajczuka, ale za moment, w odstępie 60 sekund otrzymaliśmy dwa nokautujące ciosy. Najpierw po podaniu Koltera i solowym rajdzie na 4:0 trafił Zachajczuk, a piątą bramkę dołożył Nawrocki. W obydwu przypadkach nie umieliśmy nic poradzić na ofensywne zakusy gospodarzy.

Bądźmy szczerzy: nikt z przybyłych na stadion kibiców (frekwencja na kolana nie powalała, oj nie...) nie przypuszczał, że po niespełna godzinie w derbach dwóch czołowych klubów okręgówki gospodarze będą wygrywać 5:0... Dalsze fragmenty rywalizacji nie zmieniły wprawdzie ogólnego wrażenia po meczu, ale jednak czerwono-niebiescy podnieśli się i podretuszowali nieprawdopodobnie niekorzystny rezultat. W 58 min. po zagraniu Władyczaka Wegner w trudnej pozycji wygrał pojedynek z Paciorkiem i nareszcie odrobina radości zagościła w sercach grupy sympatyków MKS-u. W 64 min "Pacior" sfaulował Wegnera i A. Cyrson wskazał na ?wapno?. Jedenastkę bez problemu wykorzystał B. Rutyna i było 5:2. Debrznianie zwietrzyli nadzieję na odwrócenie losów spotkania. W 68 min. wyborną okazję miał B. Rutyna, lecz trafił wprost w bramkarza. Szkoda! Podobnie było w 80 min., kiedy strzelał Wegner. Miejscowi inicjowali kontry, były niebezpieczne, ale gra głównie toczyła się na ich połowie. W 81 min. zdobyliśmy trzecią bramkę. Wegner po zagraniu Malmona podciągnął parę metrów i huknął nie do obrony zza pola karnego. Trafienie przedniej urody, bodaj najładniejsze w sobotniej potyczce, ale... Cóż, wielkiej satysfakcji "Diabłowi" nie przyniosło, bo i tak przegraliśmy 3:5.

Na pewno dla trenera ten pierwszy mecz rundy wiosennej to mnóstwo materiału poglądowego na następne tygodnie. To był patrząc całościowo słaby mecz debrznian i wydaje się, że dalej może być tylko lepiej. Charakterystyczne, że statystyka ligowych derbów w edycji 2015/2016 jest jednoznacznie niekorzystna dla emkaesiaków. Z czterech konfrontacji tylko w jednej zdołaliśmy uszczknąć remis, pozostałe trzy kończyliśmy na tarczy. Co więcej, wszystkie porażki obecnej kampanii ponieśliśmy z lokalnymi rywalami! Zaledwie raz w historii meczów MKS-u z Piastem padło więcej goli. Niecałe półtora roku temu wygraliśmy starcie w Pucharze Polski 6:5, chociaż wtedy też dystans do odrobienia był ogromny (0:3 po... szesnastu minutach!). Z kolei osiem trafień odnotowano również raz, dawno temu, bo 22 sierpnia 1993r, gdy w sparingu zremisowaliśmy na starym boisku w człuchowskim parku 4:4. Teraz Piast przełamał niekorzystną dla siebie passę, ponieważ w pięciu poprzednich spotkaniach czterokrotnie górą był MKS, a ponadto w sierpniu 2015r. padł wynik 2:2.
(SM)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::