SENIORZY › RELACJE
» 9 kolejka - 11.10.2015r.
» Sędzia: Zdzisław Swakowski (Chojnice) jako główny oraz asystenci: Tomasz Szot (Starnice) i Roman Capar (Gostkowo)
2:0
(1:0)
MKS Debrzno Sparta Sycewice
Patryk Klejdysz (22)1:0  
Szymon Malmon (63)2:0  

10 strzały celne 7
13 strzały niecelne 4
6 rzuty rożne 6
8 spalone 5
14 faule 11
2 żółte kartki 4
0 czerwone kartki 1
0 karne 0
widzów ok. 100

MKS: Słonka- Ar. Biszczanik (86 Góra), A. Wałaszewski, Łukaszuk, Szczubiał- Malmon (76 Kałdowski), Władyczak, Kawczak (86 K. Dudzic), P. Klejdysz (39 Marczak)- Wegner, B. Rutyna
Żółte kartki: Szczubiał, Marczak

  Czas
gry
Gole Asysty Strz.
celne
Strz.
niec.
Faule Faulo-
wany
Spalo-
ne
Sławomir Słonka90       
Artur Biszczanik85    12 
Andrzej Wałaszewski90       
Tomasz Łukaszuk90    1  
Przemysław Szczubiał90   12  
Szymon Malmon75111 3 2
Paweł Władyczak90   1541
Michał Kawczak85  1  2 
Patryk Klejdysz381 121  
Paweł Wegner90 155112
Bartłomiej Rutyna90  12  1
Wojciech Marczak52  12 12
Kamil Kałdowski15       
Mariusz Góra5     1 
Krzysztof Dudzic5       

Cel osiągnięty
Wygraliśmy ze Spartą Sycewice 2:0 po spotkaniu, które nie przejdzie zapewne do historii ze względu na nadzwyczajny poziom gry, ale co ważne toczonym pod kontrolą czerwono-niebieskich, którzy mimo małych fragmentami problemów dość pewnie odprawili rywala. Zwycięstwo pozwoliło ekipie z Grodu Dzika ponownie przesunąć się w wysokie rejony tabeli klasy okręgowej, na czwartą lokatę.

Debrznianie przystąpili do meczu z szesnastoosobową kadrą, m.in. bez Sebastiana Stalki (pauza za czerwoną kartkę), Łukasza Płóciennika, Kamila Masternaka, Krystiana Szostka, Bartłomieja Licy. Na zbiórkę nie stawił się ponadto Michał Biszczanik. Rezerwowym golkiperem był Robert Oleksiewicz, który jako jedyny nie wyszedł na boisko po dokonaniu czterech dopuszczalnych regulaminem zmian. Największe zaskoczenie to desygnowanie do wyjściowej jedenastki Andrzeja Wałaszewskiego, który wespół z Tomaszem Łukaszukiem kierował defensywą. "Wała" ostatni raz wybiegł na ligowe boisko... 23 listopada 2014r. w wyjazdowej potyczce z Kaszubią Studzienice. Na innych pozycjach bez większych niespodzianek. Artur Biszczanik zajął miejsce na prawej flance obrony, na lewą powędrował Przemysław Szczubiał, co z kolei pozwoliło przesunąć się Michałowi Kawczakowi do środka pola, a Szymonowi Malmonowi na bok II linii.

Sycewiczanie stawili się nad Debrzynką bez Rafała i Marka Wasiaków oraz Kamila Gemzy (o tym przypadku piszemy w osobnym materiale). Już po kilkudziesięciu sekundach mogliśmy prowadzić 1:0. Paweł Władyczak dobrze zagrał do Patryka Klejdysza, ale "Kleju" uderzył obok bramki. W odpowiedzi goście w 3 min. za sprawą Bartłomieja Geska zatrudnili Sławomira Słonkę. Później inicjatywa należała do naszych zawodników. W 18 min. akcja Łukaszuk-Malmon-Paweł Wegner i niecelny strzał tego ostatniego. W 21 min. Władyczak uruchomił P. Klejdysza, który miał piłkę na prawej nodze, ale przymierzył niecelnie. W 22 min. wątpliwości nie było. W atak byli zamieszani Władyczak i Bartłomiej Rutyna, futbolówka dotarła do Malmona, a następnie P. Klejdysza. Precyzyjne uderzenie w długi róg i Dariusz Reut wyciągał "gałę" z siatki!

Bramkarz Sparty był znaczącą postacią w swoim zespole, a szczególnie wyróżnił się w 30. minucie, broniąc fantastycznie końcami palców strzał Kawczaka. Piłka zmierzała w samo okienko bramki... W 37 min. w zamieszaniu bardzo bliski zdobycia gola był B. Rutyna, ale w ostatnim momencie zablokowali go obrońcy. W 41 min. Wojciech Marczak dograł do B. Rutyny, ale napastnik czerwono-niebieskich przestrzelił z pięciu metrów... Marczak dwie minuty wcześniej zastąpił na placu gry P. Klejdysza, bowiem jego kolega w pechowych okolicznościach doznał kontuzji kolana i nie był w stanie kontynuować udziału w meczu.

W 43 min. spartanie stworzyli znakomitą szansę na wyrównanie. B. Rutyna uwikłał się w drybling w polu karnym sycewiczan, poszła kontra, goście wymienili kilka podań i jeden z nich miał pustą bramkę przed sobą, gdy na drodze piłki stanął Szczubiał... "Heski" uratował zespół, a choć trudno w to uwierzyć jeszcze przed przerwą ripostując mogliśmy zdobyć nie tylko jedną, lecz nawet dwie bramki! W 45 min. Wegner wyszedł na czystą pozycję z II linii, powinien być może sam skończyć atak, ale wybrał podanie do nadbiegającego Władyczaka. "Władek" miał może z siedem metrów do puściutkiego "prostokąta", połowa stadionu krzyknęła już "jeeeeest", po czym jęknęła z zawodu, bo futbolówka przeleciała nad poprzeczką! Nieprawdopodobne... Żal po stracie wyśmienitej okazji, nieczęsto spotykanej na boiskach ustąpił niezwłocznie konstatacji, że i tak był spalony... W doliczonym czasie pierwszej odsłony fantastyczną sposobność miał z kolei Wegner. "Diabeł" mógł zapytać Reuta w który róg posłać "gałę", tymczasem usiłował go efektownie lobować i... owszem, przelobował, lecz bramkę!

Mecz rozstrzygnął w 63 min. Malmon. "Digi" wpakował z łatwością piłkę do siatki po tym, jak Wegner swoją dynamiczną akcję zakończył uderzeniem w poprzeczkę i pomocnikowi MKS-u nie pozostało nic innego jak dopełnić formalności. Od tej chwili grało nam się spokojniej, ze świadomością bliskości zwycięstwa. Były kolejne szanse na podwyższenie wyniku. W 65 min. Władyczak zagrał do Wegnera, po uderzeniu Reut obronił filmowo, chociaż bardziej "na notę", niż dlatego, że tak musiał. W 68 min. po akcji Szczubiała i Wegnera ładnie płasko przymierzył B. Rutyna. Przyjezdni spasowali zupełnie w 72 min. kiedy w odstępie kilkudziesięciu sekund stracili po dwóch żółtych kartkach Michała Giersza. Opinie co do zasadności tak szybkiego odesłania zawodnika do szatni były podzielone, faktem jest jednak, że zachował się nieroztropnie wybijając wpierw piłkę po gwizdku, a w kolejnej sytuacji komentując głośno decyzję arbitra.

W 88 min. Marczak miał okazję do wpisania się na listę strzelców, a w dodatkowym czasie (90+5 min.) bardzo mocno strzelił Wegner i znowu Reut okazał się zaporą nie do przebrnięcia dla debrznianina. Wystarczy podsumować, że Paweł aż dziesięciokrotnie (!) próbował wygrać pojedynek z golkiperem. Bez powodzenia... Najważniejszy był poza wszystkim rezultat, korzystny dla emkaesiaków, zasłużony, po konfrontacji nie nadzwyczajnej, ale zagranej przez drużynę znad Debrzynki solidnie. Za tydzień ponownie potyczka na własnym stadionie, tym razem z Kaszubią Studzienice.
(SM)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::