SENIORZY › RELACJE
» 13 kolejka - 09.11.2014r.
» Sędzia: Krystian Lipski (Słupsk) jako główny oraz asystenci: Tomasz Karpik (Lębork) i Adam Bartosiak (Lębork)
2:1
(2:0)
Karol Pęplino MKS Debrzno
Radosław Wypych (28) 1:0  
Robert Żaczek (39) 2:0  
  2:1 Mariusz Góra (78)

8 strzały celne 5
7 strzały niecelne 5
4 rzuty rożne 2
1 spalone 0
21 faule 18
2 żółte kartki 3
0 czerwone kartki 0
0 karne 0
widzów 10

MKS: Słonka - Kałdowski, Ryhanycz, Szostek, Zabrocki - Płóciennik (76 Góra), Władyczak, Kawczak, A. Wałaszewski, Marczak - Stalka (49 Gryta)
Żółte kartki: Zabrocki, Kałdowski, A. Wałaszewski

  Czas
gry
Gole Asysty Strz.
celne
Strz.
niec.
Faule Faulo-
wany
Spalo-
ne
Sławomir Słonka90 1   1 
Kamil Kałdowski90  1111 
Krystian Ryhanycz90    14 
Krystian Szostek90     2 
Dariusz Zabrocki90    32 
Łukasz Płóciennik75   132 
Paweł Władyczak90    44 
Michał Kawczak90  122  
Andrzej Wałaszewski90    1  
Wojciech Marczak90  1114 
Sebastian Stalka48  1 11 
Mateusz Gryta42    1  
Mariusz Góra151 1    

Z mgły wyłoniła się przegrana
Niepowodzeniem zakończyła się daleka wyprawa seniorów do Pęplina. Czerwono-niebiescy ulegli tamtejszemu Karolowi 1:2, tylko fragmentami dominując na boisku. Należy przyznać z pokorą, iż mieliśmy tego dnia zbyt mało argumentów, aby odebrać gospodarzom punkty. Ci zresztą potwierdzili z kolei, że na własnej murawie czują się doskonale.

Nasi piłkarze ruszyli w kierunku małej miejscowości położonej między Słupskiem i Ustką wczesnym niedzielnym porankiem ze spowitego gęstą mgłą Debrzna. Na zawody zaplanowane na godz.11.00 stawiliśmy się trzydzieści minut przed pierwszym gwizdkiem w czternastoosobowym zestawieniu. Oprócz tych, którzy potem zagrali, na ławce pozostał całe 90 minut rezerwowy golkiper Robert Oleksiewicz. Lista nieobecnych była tym razem pokaźna. Co tu ukrywać, Pawłowi Władyczakowi bardzo utrudniał ten fakt posłanie w bój odpowiednio silnej jedenastki. W meczu nie mogli uczestniczyć m.in. Bartłomiej Rutyna, Paweł Wegner, Patryk Klejdysz, Szymon Malmon, Krzysztof Dudzic i Bartłomiej Lica, a to wcale nie pełen wykaz nazwisk. Po pauzie w protokole znalazł się Mariusz Góra, szansę otrzymał również Mateusz Gryta i przede wszystkim nie całkiem sprawny Andrzej Wałaszewski, który ostatnio w spotkaniu ligowym wystąpił... 16 listopada 2013r. Rywalem emkaesiaków był wówczas także Karol Pęplino, jednak wtedy rywalizowaliśmy na sztucznym boisku Gryfa w Słupsku.

Poprzednia wizyta w Pęplinie przyniosła wysoką (1:5) porażkę MKS-u na inaugurację kompletnie nieudanego dla nas sezonu 2007/2008. Teraz też wracaliśmy stamtąd na tarczy. Debrzneński team ustawiony był w I połowie defensywnie. Z przodu, na szpicy biegał jedynie kapitan Sebastian Stalka, który jeszcze przed przerwą podkręcił staw skokowy i w 49 min. zluzował go Gryta. To było już przy stanie 2:0 dla miejscowych, którym dobrze ułożyła się gra w premierowej odsłonie. W 4 min. rozgrywający dopiero drugi mecz w dorosłym futbolu junior Robert Żaczek dograł dobrą piłkę do Dominika Gruszki, ale pęplinianina powstrzymał Sławomir Słonka. W 11 min. nie potrafiliśmy wyswobodzić się z opresji i dopiero interwencje A. Wałaszewskiego i Dariusza Zabrockiego zapobiegły nieszczęściu.

Po okresie trwającej prawie kwadrans wyraźnej przewagi Karola wreszcie zaatakowali goście. W 14 min. po strzale Stalki z wolnego bez kłopotu chwycił piłkę Tomasz Białczyk. Najlepszą okazję stworzyliśmy w 18. minucie. O "gałę" zawalczył skutecznie Wojciech Marczak, przejął ją Łukasz Płóciennik i będąc na znakomitej pozycji posłał obok słupka. To naprawdę mogło skończyć się golem... W 22 min. po wymianie kilku podań w dobrej sytuacji był Marczak, jednak nie trafił w światło bramki. Później do głosu znowu doszli przeciwnicy. W 28 min. Karol Petrus wykonywał rzut wolny, futbolówka odbiła się za szesnasty metr, dopadł do niej Mateusz Adamski i wstrzelił w pole karne. Dotarła do dobrze ustawionego Radosława Wypycha, który zdołał ją opanować i z bliska umieścić w celu. Oczywiście natychmiast chcieliśmy odpowiedzieć, lecz niestety realnych szans ku temu nie stwarzaliśmy. Co gorsza, w 39 min. Adamski podał prostopadle do wychodzącego na czystą pozycję Żaczka, a młody napastnik pokonał Słonkę. 2:0 dla gospodarzy... W 44 min. celnie uderzył z dystansu Michał Kawczak, ale Białczyk nie dał się zaskoczyć.

Po zmianie stron lepsza postawa MKS-u. Z czasem zyskaliśmy przewagę, częściej przebywaliśmy na połowie rywali, jednak minuty płynęły wartko, a rezultat ani myślał drgnąć. Z tego okresu wart odnotowania był na pewno strzał z wolnego K. Petrusa w 52 min. (ładna parada Słonki) i okazja Kamila Kałdowskiego, gdy po zagraniu Władyczaka w 57 min. musnął głową piłkę i niewiele zabrakło, aby oszukał Białczyka. "Kałda", rozgrywający zresztą bodaj najlepszy swój mecz w barwach klubu znad Debrzynki, w 64 min. sfaulował jednego z pęplinian w środkowej strefie i ujrzał żółty kartonik, a ponieważ to czwarte upomnienie w edycji 2014/2015 nie zobaczymy Kamila w grze w trakcie konfrontacji ze Stalą Jezierzyce w czternastej kolejce.

W 76 min. wszedł na boisko Góra. "Maniek" potrzebował 120 sekund, aby wpisać się na listę strzelców, choć okoliczności tego trafienia były nader osobliwe. Miejscowi skontrowali, a ich atak przerwał zdecydowanym wyjściem z bramki Słonka. Silnie kopnął futbolówkę, która minęła wszystkich zawodników, dotarła do pozostawionego bez opieki Góry i ten spokojnym, płaskim strzałem umieścił ją w siatce. To czwarty gol tego zawodnika dla seniorskiej ekipy, jednak dopiero pierwszy w meczu ligowym.

Do końcowego gwizdka sędziego Krystiana Lipskiego pozostawało sporo czasu, ale mimo prób i ambitnej walki teamu Władyczaka nic już nie wskóraliśmy i trzeba było pogodzić się z przegraną. Kosztowała nas ona spadek na piątą lokatę w tabeli. Do finiszu rundy mamy spotkania ze Stalą u siebie i wyjazd do Studzienic. Trzeba wierzyć, że pozbieramy się personalnie i te potyczki zakończą się po myśli debrznian.
(SM)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::