SENIORZY › RELACJE
» 7 kolejka - 02.10.2011r.
» Sędzia: Andrzej Kosiedowski (Racławki) - główny, Dariusz Ogórek (Kamnica) i Adam Jeszka (Żychce) - asystenci
» Na boisku 2:1, udział w drużynie gospodarzy nieuprawnionego zawodnika
0:3
vo
Koral II Dębnica MKS Debrzno
  0:1 Sebastian Stalka (9)
Sławomir Słonka (88-s) 1:1  
Grzegorz Wyszyński (90+2) 2:1  

4 strzały celne 4
9 strzały niecelne 7
3 rzuty rożne 2
0 spalone 10
15 faule 15
2 żółte kartki 4
0 czerwone kartki 0
0 karne 0
widzów ok. 60 (30 z Debrzna)

MKS: Słonka - Jarkowski, Birosz, A. Taras, Ł. Jażdżewski (53 Ł. Dudzic), B. Bucholc - Dudek (62 K. Dudzic), Władyczak, Stalka, Marczak (46 P. Klejdysz) - Nowak (86 Litwiniuk)
Żółte kartki: Władyczak, B. Bucholc, Nowak, Jarkowski

  Czas
gry
Gole Asysty Strz.
celne
Strz.
niec.
Faule Faulo-
wany
Spalo-
ne
Sławomir Słonka90       
Damian Jarkowski90    31 
Michał Birosz90     2 
Andrzej Taras90       
Łukasz Jażdżewski52       
Bartłomiej Bucholc90    11 
Grzegorz Dudek61   14  
Paweł Władyczak90 1 1142
Sebastian Stalka901 33221
Wojciech Marczak45  1 111
Ireneusz Nowak85    145
Patryk Klejdysz45   21 1
Łukasz Dudzic38    1  
Krzysztof Dudzic29       
Damian Litwiniuk5       

O włos od wygranej
Wściekłość - to właśnie uczucie towarzyszyło wszystkim związanym z MKS-em po derbowej potyczce z rezerwami Korala. Jeśli zespół do 88 min. prowadzi 1:0 na boisku rywala i zarazem lidera rozgrywek, to gdy ostatecznie kończy mecz porażką, taka reakcja jest uzasadniona.
Zagraliśmy bardzo dobre zawody w I połowie, włożyliśmy dużo serca w grę w ciągu całych 95 minut (pięć doliczył sędzia), byliśmy blisko szczęścia, ale... Być o włos od zwycięstwa, a zainkasować trzy oczka to dwie różne sprawy. Po końcowym gwizdku miejscowi radowali się z kompletu punktów i zachowania przodownictwa w tabeli i nie jest w tym momencie zupełnie ważne, iż nie bardzo na tę wygraną zasłużyli. O wrażeniach artystycznych wspominaliśmy tydzień wcześniej przy okazji konfrontacji z Myśliwcem Tuchomie i tym razem wypada powtórzyć tamte słowa. Liczy się to, co w siatce, a o jednego gola lepsi okazali się dębniczanie, wyrywając nam punkty w samej końcówce. Na ten prestiżowy mecz pojechaliśmy w siedemnastoosobowym zestawieniu. W kadrze znajdował się również Adrian Kwaśniewski, ale nie po raz pierwszy "nawalił", nie stawiając się w ogóle na zbiórkę. Niespełna 18-letni piłkarz jest bardzo blisko regularnych występów w podstawowym składzie, ma smykałkę do futbolu, ale nie zawsze idzie za nią w parze zaangażowanie i odpowiednie podejście. Szkoda... Tym razem zabrakło Łukasza Płóciennika, który musiał pozostać na uczelni w Gdańsku. Tak jak na początku rozgrywek pozycję stopera obsadził Michał Birosz, a tuż przed nim biegał Andrzej Taras. Dla kapitana czerwono-niebieskich to był premierowy mecz ligowy w sezonie 2011/2012. Na prawej flance bloku defensywnego znalazł się Damian Jarkowski, a po przeciwnej stronie Bartłomiej Bucholc, co oznaczało miejsce na ławce rezerwowych dla Wojciecha Tarasa. Grzegorz Dudek i Wojciech Marczak wcielili się w rolę skrzydłowych, w środku boiska kierowali poczynaniami debrznian Paweł Władyczak i Sebastian Stalka. Na "desancie" pozostawał Ireneusz Nowak, a ostatnią instancją zespołu był Sławomir Słonka. Trener dokonał w trakcie spotkania czterech zmian, zatem jedynymi, którzy nie pojawili się na równej jak stół murawie stadionu w Dębnicy byli Krystian Paciorek i W. Taras. Początek w wykonaniu MKS-u był wyśmienity. Dziewięciu minut potrzebowaliśmy na objęcie prowadzenia. Dobrze spisujący się B. Bucholc przechwycił piłkę, zagrał do Władyczaka, a Paweł obsłużył dokładnym prostopadłym podaniem Stalkę. "Stala" wyszedł na czystą pozycję i spokojnym strzałem miedzy nogami Michała Kartuszyńskiego zmieścił futbolówkę w bramce. 1:0! Ważne trafienie dla samego Sebastiana, przypomnijmy - całkiem niedawno związanego kontraktem właśnie z Koralem. Cieszyli się także kibice z Debrzna, którzy opanowali trybuny obiektu żółto-niebieskich. Co ważne, następne minuty pokazały, że mamy szansę na korzystny rezultat. Wprawdzie Grzegorz Wyszyński pokazał się w 12 min. próbując przewrotką zaskoczyć Słonkę, ale piłka poszybowała nad poprzeczkę. Potem to my zdecydowanie dominowaliśmy na boisku. W 25 min. po solowej akcji Stalka uderzył celnie z 20 metrów. W 27 min. wydawało się, że Władyczak był nieprzepisowo powstrzymywany w narożniku pola karnego, ale gwizdek sędziego nie zabrzmiał. W 29 min. z kolei Dudek zagrał do Nowaka i Irek znalazł się w idealnej pozycji przed bramkarzem. Kartuszyński odważnym wybiegiem zażegnał niebezpieczeństwo wygarniając piłkę spod nóg "Łapki". Dobrą ilustracją do tego, co działo się w I odsłonie był komentarz obrońcy Korala Pawła Krauze z 36 minuty po niecelnym strzale z dystansu jednego z jego kolegów: "Pierwsza akcja dziewczyny, pierwsza akcja...". W 38 min. po dalekim wykopie Kartuszyńskiego Wyszyński strzelił bez zastanowienia z ok.20 metrów, lecz chybił wyraźnie. W 40 min. następna okazja debrznian. Świetnie pokazał się B. Bucholc, podał na skrzydło do Marczaka, a Wojtek podciągnął z futbolówką kilkanaście metrów i z ostrego kąta strzelił na bramkę. Kartuszyński nogą wybił piłkę w pole. W 41 min. powinno być 2:0. Stalka uderzył zza szesnastki, golkiper z wielkim trudem sparował piłkę, a nadbiegający Dudek poprawił niecelnie... Bez dwóch zdań: dobra postawa MKS-u w pierwszych 45 minutach, który pokazał grę mogącą przypaść do gustu kibicom.
Po przerwie, w 48 min. rywale oddali premierowy celny strzał na bramkę Słonki. Paweł Wegner zagrał krótko z wolnego do Łukasza Wieczorka i grający trener Korala II przymierzył w światło bramki. Staraliśmy się grać na podobnym poziomie jak w I połowie, ale dębniczanie z minuty na minutę wzmagali tempo i zaczęli spychać nas do defensywy. W 60 min. udanie interweniował Słonka, broniąc strzał z niewielkiej odległości. Odpowiedzieliśmy ciekawą akcją Patryka Klejdysza i Stalki zakończoną niecelnym uderzeniem tego drugiego. W 74 min. po kontrze Wegner zagrał do jednego z partnerów, ale na nasze szczęście skończyło się na strachu, bowiem zabrakło centymetrów do skutecznego wykończenia ataku. Chwilę później ofiarna parada Słonki po akcji Wegnera, okupiona niegroźnym na szczęście urazem kolana. Ostatnie minuty były dramatyczne. Za bardzo cofnęliśmy się na własną połowę, zagrożenie wzrastało z sekundy na sekundę. W 85 min. Birosz zablokował w ostatniej chwili strzał już w polu karnym, drugi raz płasko uderzona futbolówka minęła Słonkę i zmierzała do bramki, ale dobrze ustawiony A. Taras zdołał ją wyekspediować daleko od celu. Gospodarze protestowali twierdząc, że wcześniej przekroczyła linię bramkową, lecz asystent sędziego głównego niczego takiego nie zauważył. Jak było naprawdę? Sytuacja z gatunku kontrowersyjnych i trudno rozsądzić kto miał rację. W 88 min. zostaliśmy złamani. W starciu kilka metrów przed bramką ratujący sytuację A. Taras (popychany przez napastnika czy też nie, Panie Sędzio?) kopnął piłkę w górę. Ta z rotacją powędrowała w kierunku Słonki, Sławek próbował ją łapać, ale źle do niej wyskoczył (za wcześnie) i po rękach debrzneńskiego golkipera wtoczyła się do siatki... W takich przedziwnych okolicznościach straciliśmy gola. To nie wszystko. W 90 min. akcja lewą stroną Stalki. Wrzutka na przedpole bramki miejscowych, piłka minęła obrońców oraz Kartuszyńskiego i dotarła do P. Klejdysza. Gol? Nie... "Kleju" nie trafił z najbliższej odległości. A w 92 minucie... Błędy w defensywie, składna akcja dębniczan, dogranie na środek pola karnego do nadbiegającego Wyszyńskiego, który dołożył nogę i zapewnił zespołowi wygraną. Dramat!
Koral II umocnił się więc na prowadzeniu w tabeli i wyprzedza wciąż o trzy punkty Kaszubię Studzienice i Start Miastko. MKS-owi uciekła nieco czołówka, spadliśmy na piątą lokatę, wyprzedzeni przez Orkan Gostkowo. Mecz okupiliśmy kontuzją Łukasza Jażdżewskiego, w zespole z Dębnicy z tego samego powodu przedwcześnie opuścił boisko Rafał Tarczyluk.
(SM)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::