SENIORZY › RELACJE
» 13 kolejka - 16.06.2010r.
» Sędzia: Ryszard Król (Dretyń) - główny, Marek Milewski (Miastko) i Bogdan Wruszczak (Koczała) - asystenci
8:0
(4:0)
MKS Debrzno Lipniczanka Lipnica
Damian Litwiniuk (21) 1:0  
Grzegorz Dudek (23) 2:0  
Wojciech Cabaj (25) 3:0  
Wojciech Cabaj (28) 4:0  
Paweł Władyczak (55) 5:0  
Patryk Borkowski (57) 6:0  
Kamil Sieg (74) 7:0  
Kamil Sieg (86) 8:0  

13 strzały celne 1
11 strzały niecelne 4
2 rzuty rożne 3
6 spalone 2
9 faule 14
0 żółte kartki 0
0 czerwone kartki 1
0 karne 0
widzów ok. 150

MKS: Rutyna - Kustra, Taras, Płóciennik, K.Dudzic - Dudek (72 Małys), Władyczak, Sieg, P.Klejdysz (64 B.Janiak) - Cabaj (65 Prz.Marek), Litwiniuk (57 P.Borkowski)

  Czas
gry
Gole Asysty Strz.
celne
Strz.
niec.
Faule Faulo-
wany
Spalo-
ne
Robert Rutyna90       
Adrian Kustra90 3  1  
Andrzej Taras90   2 21
Łukasz Płóciennik90       
Krzysztof Dudzic90   113 
Grzegorz Dudek711 112  
Paweł Władyczak901211   
Kamil Sieg902 33321
Patryk Klejdysz63  32 22
Wojciech Cabaj642 2 11 
Damian Litwiniuk561111 22
Patryk Borkowski341 1 1  
Bartłomiej Janiak27     2 
Przemysław Marek26       
Jarosław Małys19  1    

Pogrom spadkowicza
Prawdziwy festiwal strzelecki urządzili sobie piłkarze MKS-u gromiąc w zaległym meczu Lipniczankę Lipnica 8:0. Zagraliśmy niezwykle skutecznie rozbijając zdecydowanie outsidera tabeli.
Ostatnio tak wysokie zwycięstwo w lidze czerwono-niebiescy odnieśli bardzo dawno temu, przed niespełna pięcioma laty, 23 października 2005r. deklasując w takich samych rozmiarach w klasie okręgowej Błękitnych Główczyce. Natomiast w klasie A tak efektownie nie zwyciężyliśmy jeszcze dłużej (także dlatego, że większość sezonów MKS spędził w okręgówce), bo od 30 maja 2004r. i dwucyfrówki (10:0) z GTS-em Czarna Dąbrówka... Rola zespołu, który wie, że nic nie uchroni go przed spadkiem i jedzie na boisko wicelidera walczącego o zupełnie inne cele jest trudna i niewdzięczna. Niby można zagrać na luzie, ale z drugiej strony ciężko się zmobilizować. Środowy termin również nie był najkorzystniejszy, stąd przyjazd lipniczan w zaledwie 12-osobowym zestawieniu. Warto jednak dodać, że i Mirosław Kisełyczka nie miał całkowitego komfortu przy tworzeniu składu na Lipniczankę. Oprócz kontuzjowanych Krystiana Paciorka i Sebastiana Stalki zabrakło w kadrze (co zapowiadaliśmy wcześniej) studentów Łukasza Jażdżewskiego i Michała Pacholika. W wyjściowej jedenastce znalazł się wracający po kartkowej pauzie Grzegorz Dudek, na prawą obronę przesunięty został Adrian Kustra, a w ataku obok Wojciecha Cabaja zagrał Damian Litwiniuk. Mecz rozgrywany w środę to zwykle niższa frekwencja na trybunach i tym razem także to się sprawdziło. Mimo ładnej, słonecznej pogody na stadion przyszło mniej kibiców, niż w poprzednich spotkaniach wiosennych w Debrznie.
Od pierwszego gwizdka arbitra zarysowała się przewaga MKS-u. Nie forsowaliśmy jednak przesadnie mocnego tempa, jakby licząc na to, iż prędzej czy później rywal "pęknie". W 6 min. Patryk Klejdysz zbyt lekko uderzył na bramkę będąc w dogodnej sytuacji z boku pola karnego. Chwilę później Kamil Sieg minimalnie przestrzelił z rzutu wolnego. W 13 min "Kleju" przymierzył mocno w światło bramki, ale wprost w golkipera gości Marcina Czapiewskiego. Z kolei w 17 min. futbolówka jak po sznurku wędrowała od Siega, przez Kustrę, Cabaja, by zatrzymać się na słupku po strzale z bliska Litwiniuka. Wreszcie w 21 min. Litwiniuk uzyskał prowadzenie. Ładny rajd na prawym skrzydle przeprowadził ofensywnie usposobiony nominalny w tym dniu obrońca Kustra. "Orzech" minął dwóch przeciwników i dograł piłkę wzdłuż bramki, gdzie czyhał już "Amper" i po dołożeniu nogi mógł cieszyć się z gola. To był sygnał do kanonady strzeleckiej w wykonaniu gospodarzy. W 23 min. Paweł Władyczak wstrzelił piłkę w "szesnastkę", a będący jakieś 10 metrów od celu Dudek głową posłał loba w kierunku przeciwległego słupka bramki Lipniczanki. Futbolówka zatoczyła łuk i wpadła do siatki obok zaskoczonego M. Czapiewskiego. Radość Grzegorza była szczególna, ponieważ to dopiero jego czwarte trafienie w ekipie seniorskiej, a pierwsze na własnym boisku! Minęło 120 sekund i zrobiło się 3:0! Litwiniuk przechwycił piłkę sprezentowaną mu przez defensorów z Lipnicy, zagrał do Cabaja, a ten po rękach M. Czapiewskiego umieścił ją w bramce. W 28 min. ponownie Cabaj i 4:0... Tym razem po podaniu Władyczaka uderzył z lewej nogi i pokonał po raz drugi bramkarza rywali. Cztery gole w siedem minut - rzadkość! Ten fakt nie odebrał jeszcze całkowicie chęci do walki piłkarzom Lipniczanki. W 32 min. bowiem po rzucie rożnym Lukasz Płóciennik wybił piłkę sprzed linii bramkowej, a po drugim strzale Robert Rutyna musiał się mocno natrudzić, aby wyekspediować na następny róg futbolówkę zmierzającą w "okienko". "Norris" miał poza tą sytuacją niewiele pracy, do tego stopnia niewiele, że w pewnym momencie znalazł czas na krótką rozmowę z kibicami i prośbę o włączenie "wuwuzeli"...
Po przerwie ogromna dominacja MKS-u. W 48 min. Cabaj zagrał do Litwiniuka, Damian mógł sam strzelać w dogodnej pozycji, ale wybrał jeszcze lepiej ustawionego Klejdysza. Młody debrznianin pospieszył się z uderzeniem chcąc efektownie umieścić piłkę w siatce i spudłował z ostrego kąta. W 53 min. znowu akcja Litwiniuka i podanie do Klejdysza, który znajdował się na spalonym. Wydaje się, że "Amper" spokojnie samodzielnie mógł sfinalizować ten atak. Piątego gola zdobyliśmy w 55 minucie. Na solowy rajd właściwie od połowy boiska lewą stroną zdecydował się Władyczak. Kapitan drużyny ograł bez trudu kilku obrońców, "położył" bramkarza i trafił płasko do pustej bramki. W 57 min. 6:0 i przypadek z serii "do klubowych annałów". Na boisku pojawił się w roli zmiennika Litwiniuka Patryk Borkowski, natychmiast otrzymał piłkę i bez problemów błyskawicznie umieścił ją w bramce ponad wychodzącym golkiperem. "Boruch" był w tym momencie zaledwie 10 sekund na placu gry... To premierowa bramka 19-latka w dorosłym zespole. W 60 min. tradycyjnie bardzo aktywny na całej długości i szerokości boiska Sieg wywalczył futbolówkę przy linii autowej, wbiegł w pole karne, znalazł się na czystej pozycji, ale nieznacznie chybił lobując M. Czapiewskiego. Pomocnik debrzneński doczekał się swojej chwili radości w 74 min., kiedy po zagraniu Kustry wyszedł sam na sam z bramkarzem, przelobował go i wbiegł z piłką do opuszczonej bramki... Swojego drugiego gola "znalazł" w 86 min. uderzając nie do obrony z wolnego (faul na Andrzeju Tarasie) z ok. 17 metrów, obok kiepsko (trzeba to przyznać) ustawionego muru gości.. Odnotujmy także szansę w 80 min., kiedy po akcji Władyczaka i Kustry nieczysto uderzył piłkę Przemysław Marek, a zamykający skrzydło Krzysztof Dudzic strzelił w boczną siatkę. Goście jedyną okazję na trafienie honorowe w tym fragmencie gry stworzyli w 82 min., jednak Seweryn Rzepiński niecelnie uderzył będąc na wprost wychodzącego Rutyny. W 88 min. sędzia pokazał czerwoną kartkę kapitanowi drużyny z Lipnicy Markowi Dorawie za faul taktyczny na wychodzącym na dogodną pozycję strzelecką Tarasie. Tak skończył się trzeci z rzędu mecz mistrzowski, w którym nie straciliśmy bramki i także dzięki temu już na "wyciągniecie ręki" mamy awans do klasy okręgowej. 17 czerwca Skotawia Dębnica Kaszubska zagra w Kusowie z Orkanem Gostkowo i zwycięstwo dębniczan lub remis daje stuprocentową pewność drugiej lokaty na koniec sezonu dla czerwono-niebieskich. Jeśli jednak wygrałby Orkan, o ostatecznej kolejności w tabeli zadecyduje ostatnia seria spotkań, zaplanowana na 20 czerwca. Należy na razie uzbroić się w cierpliwość i oczekiwać wieści ze stadionu Dębu Kusowo...
(SM)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::