SENIORZY › RELACJE
» 9 kolejka - 25.10.2009r.
» Sędzia: Lech Urbanowicz (Słupsk) - główny, Daniel Rzepkowski (Kępice) i Bogdan Chałubiński (Sycewice) - asystenci
2:0
(0:0)
GKS Kołczygłowy MKS Debrzno
Rafał Plata (74) 1:0  
Ireneusz Wirkus (90+2) 2:0  

5 strzały celne 1
5 strzały niecelne 3
3 rzuty rożne 5
1 spalone 4
18 faule 20
4 żółte kartki 2
1 czerwone kartki 0
0 karne 0
widzów ok. 70 (7 z Debrzna)

MKS: Rutyna - Ł.Jażdżewski (76 Cabaj), Taras, Ł.Dudzic (84 K.Ryngwelski), A.Wałaszewski - Sieg, Władyczak, Kisełyczka, B.Janiak - Litwiniuk (64 Lica), Nalepa (71 Binkiewicz)
Żółte kartki: Kisełyczka, Binkiewicz (po zakończeniu meczu)

  Czas
gry
Gole Asysty Strz.
celne
Strz.
niec.
Faule Faulo-
wany
Spalo-
ne
Robert Rutyna90     1 
Łukasz Jażdżewski75    3  
Andrzej Taras90     3 
Łukasz Dudzic83   15  
Andrzej Wałaszewski90    1  
Kamil Sieg90    311
Paweł Władyczak90   115 
Mirosław Kisełyczka90  1 3  
Bartłomiej Janiak90   111 
Damian Litwiniuk63    331
Alan Nalepa70     22
Bartłomiej Lica27     2 
Piotr Binkiewicz20       
Wojciech Cabaj15       
Karol Ryngwelski7       

GieKSa skuteczniejsza
Przegraliśmy w Kołczygłowach 0:2 i MKS stracił zajmowany od tygodnia fotel lidera klasy A. Zawsze ciężko rywalizowało nam się z GKS-em na wyjeździe, jedynie raz (w sierpniu 2000 r.) potrafiliśmy zdobyć na boisku niewygodnego rywala komplet punktów. Teraz znów się nie udało, bo gospodarze chociaż nie dominowali na placu gry, to jednak byli po prostu odrobinę skuteczniejsi od czerwono-niebieskich i zainkasowali trzy "oczka".
Awizowaliśmy przed spotkaniem absencję sześciu zawodników MKS-u. Rzeczywiście, prawie wszystko sprawdziło się. Zabrakło więc Łukasza Płóciennika, Grzegorza Dudka i Michała Drapały, zaabsorbowanych zajęciami na uczelniach. Oprócz tego nie zagrali kontuzjowani Grzegorz Wirkus i Krzysztof Dudzic. Jedynie Damian Litwiniuk mógł pojechać z drużyną na mecz, co pozwoliło mu zaliczyć jubileuszowy, 150-ty występ w ekipie seniorów znad Debrzynki. Trener Mirosław Kisełyczka, wobec nieobecności kilku podstawowych podopiecznych sięgnął po zawodników dotąd mało lub wcale nie grających w lidze. Po dłuższej przerwie pojawili się zatem w składzie Łukasz Dudzic i Bartłomiej Lica, ligowy debiut zaliczył Wojciech Cabaj, natomiast dla Karola Ryngwelskiego był to w ogóle premierowy mecz w pierwszym zespole. Wcześniej, w latach 2000 - 2003 grał w seniorach MKS-u jego brat Marcin (ogółem 28 oficjalnych spotkań). Siedmiominutowy debiut Karola sprawił, iż mamy w historii najstarszego zespołu naszego klubu kolejną braterską parę. Oprócz Ryngwelskich zapisali się w dziejach ekipy seniorskiej także bracia Krzysztof i Tomasz Trossowscy, Eugeniusz i Marcin Twaróg, Damian i Patryk Klejdysz, Marcin i Andrzej Wałaszewscy, Krzysztof i Piotr Grzechnik, Jakub i Łukasz Koseccy, Mirosław i Tomasz Smółka oraz rzecz oczywista Roman i Sylwester Nylec. Ten ostatni duet ma na swoim koncie w sumie aż 632 (!) występy w MKS-ie, w tym wiele wspólnych.
Debrznianie zaprezentowali się w Kołczygłowach przeciętnie, mieliśmy ogromny problem ze skonstruowaniem groźnej sytuacji podbramkowej. Być może na taki stan rzeczy spory wpływ miał fakt kierowania obroną przez Andrzeja Tarasa pod nieobecność Wirkusa. Andrzej wywiązał się ze swojego zadania dobrze, ale zajęty obowiązkami defensywnymi nie mógł tak jak to było w poprzednich konfrontacjach ligowych uczestniczyć w akcjach zaczepnych zespołu. Właściwie w ciągu 90 minut stworzyliśmy jedną wyśmienitą szansę na gola. Działo się to w 23 min., kiedy Kisełyczka krótko zagrał piłkę z rzutu wolnego do ładnie włączającego się do akcji z obrony Łukasza Jażdżewskiego, a ten natychmiast przekazał futbolówkę do Pawła Władyczaka. "Władek" będąc jakieś 12 metrów od bramki posłał piłkę ponad poprzeczkę. Szkoda, bo akcja była bardzo efektowna i powinna przynieść prowadzenie debrzneńskim piłkarzom. Po drugiej stronie Robert Rutyna miał w pierwszych 45 minutach niewiele zajęcia. Groźnie zrobiło się tylko w 17 min., gdy Ireneusz Wirkus po szybkim ataku swojego zespołu uderzył zza szesnastki i "Norris" z trudem wybił piłkę na róg.
Po przerwie obraz gry nie zmienił się. Wciąż żadna ze stron nie potrafiła wypracować sobie wyraźnej przewagi, chociaż przyznać wypada, że jakość poczynań MKS-u była nieco gorsza niż w I odsłonie. Mimo wszystko nic nie wskazywało na to, że nieliczni kibice zobaczą choćby jednego gola. Niestety dla nas, w 74 min. celną główką popisał się Rafał Plata i przegrywaliśmy 0:1. Rzut rożny dla kołczygłowian, wybicie piłki, przegrana walka o nią Piotra Binkiewicza z jednym z rywali, wrzutka w pole karne, brak asekuracji, strzał i bramka... MKS robił wiele, by odrobić niespodziewaną i mało zasłużoną stratę, ale czyniliśmy to nieskładnie. W 86 min. drugą żółtą kartkę za faul zobaczył miejscowy zawodnik Piotr Kuskowski i MKS przycisnął jeszcze mocniej. Arbiter przedłużył zawody o 3 minuty, a kiedy dobiegało końca drugie 60 sekund dodatkowego czasu przeciwnicy wyprowadzili wzorową kontrę, po której na czystej pozycji znalazł się I.Wirkus i płaskim strzałem umieścił piłkę w siatce ustalając rezultat na 2:0 dla GKS-u.
Przed piłkarzami teraz dwutygodniowa pauza. Następną, przedostatnią jesienną kolejkę zaplanowano dopiero w weekend 7/8 listopada. Podejmiemy wtedy Orkana Gostkowo. Będzie to następny arcyciekawy i trudny zarazem mecz w tej rundzie dla czerwono-niebieskich. Rywale są prawdziwą rewelacją A-klasowej rywalizacji, a po ostatniej wygranej 5:1 z Lipniczanką zajmują już drugą lokatę. Lideruje Garbarnia Kępice, która bez kłopotów pokonała w Miastku Start. Kępiczanie jedyną porażkę w sezonie ponieśli w Debrznie... Prawdziwą sensacją dziewiątej serii spotkań był zaledwie remis Myśliwca Tuchomie z Victorią Dąbrówka. Ten wynik uradował kibiców outsidera i... wszystkie kluby z czuba tabeli.
(SM)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::