SENIORZY › RELACJE
» 9 kolejka - 12.10.2008r.
» Sędzia: Zdzisław Swakowski (Chojnice) - główny, Andrzej Ruciński (Sławno) i Marcin Leśniewski (Kołtki) - asystenci
1:2
(0:1)
Myśliwiec Tuchomie MKS Debrzno
  0:1 Radosław Wójtowicz (11)
Radosław Raniowski (49) 1:1  
  1:2 Alan Nalepa (63)

4 strzały celne 10
14 strzały niecelne 8
10 rzuty rożne 3
3 spalone 13
21 faule 9
3 żółte kartki 1
0 czerwone kartki 0
0 karne 0
widzów ok. 100

MKS: T.Kowalczyk - Taras, Wirkus, A.Wałaszewski, Sieg - Lica, Kisełyczka, Staniol, Władyczak - Wójtowicz (60 Nalepa), P.Klejdysz
Żółta kartka: Wójtowicz

  Czas
gry
Gole Asysty Strz.
celne
Strz.
niec.
Faule Faulo-
wany
Spalo-
ne
Tomasz Kowalczyk90       
Andrzej Taras90   1 5 
Grzegorz Wirkus90       
Andrzej Wałaszewski90     1 
Kamil Sieg90    11 
Bartłomiej Lica90    11 
Mirosław Kisełyczka90 13415 
Piotr Staniol90  1 31 
Paweł Władyczak90  12151
Radosław Wójtowicz591 31216
Patryk Klejdysz90 11  14
Alan Nalepa311 1   2

Zdobyli Tuchomie!
Najcenniejsze zwycięstwo obecnego sezonu odnieśli seniorzy MKS-u Debrzno wygrywając na wyjeździe z wiceliderem tabeli Myśliwcem Tuchomie 2:1. Czerwono-niebiescy zanotowali trzecią wygraną z kolei i pną się powolutku w górę A-klasowej klasyfikacji.
Nasz zespół sprawił sympatykom piłki nożnej w Debrznie miłą niespodziankę i udowodnił, że można skutecznie walczyć z każdym. Nawet w osłabieniu, bo godzi się przypomnieć, iż z różnych przyczyn na mecz pojechaliśmy bez sześciu zawodników: Michała Drapały, Damiana Litwiniuka, Grzegorza Dudka, Rafała Tarczyluka, Łukasza Jażdżewskiego i Damiana Mikołajczyka. Zawitaliśmy zatem do Tuchomia w 13-osobowym składzie, z Mirosławem Kisełyczką, którego udział w spotkaniu do ostatniej chwili "wisiał na włosku". "Dziadek" ostatecznie zagrał i to jak! Pierwszy raz po prawie dwumiesięcznej pauzie znalazł się w składzie debrznian Alan Nalepa i... ale o tym później. Nie ma co ukrywać - faworytem meczu byli rywale, którzy jak dotąd wszystkie spotkania w roli gospodarzy rozstrzygali na swoją korzyść. My wprawdzie byliśmy pokrzepieni wygraną z Uranią Udorpie, ale bardziej mieliśmy jednak w pamięci wcześniejsze porażki i przeciętną co najwyżej grę. Dziury w kadrze drużyny także nie nastrajały zbyt optymistycznie. Najważniejsze, że wychodząc na boisko nasi zapomnieli o tym wszystkim i walczyli z bardzo dużym zaangażowaniem od pierwszej sekundy. Miejscowi górowali nad MKS-em warunkami fizycznymi, ale to nie zraziło debrznian. Wygrywaliśmy wiele pojedynków w środku pola i to była główna przyczyna korzystnego dla nas obrazu gry. Ustawiony tym razem na lewej stronie pomocy kapitan Paweł Władyczak mógł już w 9 minucie wyprowadzić swoją ekipę na prowadzenie. O piłkę skutecznie zawalczył Bartłomiej Lica, przekazał ją Piotrowi Staniolowi, a "Mysza" zagrał do Kisełyczki. Krzyżowe podanie trafiło do "Władka", który wpadł w pole karne i uderzył płasko w długi róg. Futbolówka odbiła się od słupka, a dobijający Kisełyczka spudłował nieznacznie...Nie zdążyliśmy jeszcze zapomnieć o tej wyśmienitej okazji, gdy w 11 min. Radosław Wójtowicz zdobył gola! Dokładne podanie Kisełyczki, wyjście "Zoli" na czystą pozycję, spokojny strzał i 1:0 dla MKS-u. To rzecz jasna ustawiło dalszy przebieg gry. Myśliwiec rzucił się do odrabiania strat, ale nie uzyskał wyraźnej przewagi. Dobrze prezentowała się obrona debrzneńska, na środku której mieliśmy 37-letniego Grzegorza Wirkusa i... 16-letniego Andrzeja Wałaszewskiego. W 20 min. Kisełyczka otrzymał prezent po złym wybiciu piłki przez tuchomian, ale jego lob był nieprecyzyjny. Gospodarze grali chaotycznie, nasza defensywa dość pewnie, ale... W 28 min, powinno być 1:1. Radosław Raniowski fatalnie przestrzelił z odległości najwyżej trzech metrów. Ten sam piłkarz zmarnował kolejną okazję po kontrze w 33 min., gdy uderzył obok słupka. Ostatnie fragmenty I odsłony znowu dla MKS-u. W 40 min. znakomita szansa na drugie trafienie. Władyczak zagrał do Staniola, strzał "Myszy" obronił golkiper, a po dobitce Kisełyczki wywalczyliśmy rzut rożny. W 43 min. Andrzej Taras dostrzegł dobrze ustawionego Władyczaka, lecz arbiter uznał, że pomocnik debrzneński był na spalonym.
Jasne było, że po zmianie stron przeciwnicy rzucą się do ataków. Przekonaliśmy się o tym dobitnie już po kilkunastu sekundach II połowy. Uratowała nas wtedy poprzeczka... W 49 min. Myśliwiec dopiął swego. Piłka wstrzelona w pole karne MKS-u minęła Wirkusa, nie zareagował w porę Tomasz Kowalczyk i Raniowski głową skierował ją z kilku metrów do siatki. W 60 min. nastąpiła jedyna tego dnia roszada w składzie czerwono-niebieskich. Za Wójtowicza na placu gry pojawił się Nalepa. Futbol potrafi być kompletnie nieprzewidywalny... Wystarczyło 180 sekund, abyśmy prowadzili 2:1 i to właśnie za sprawą Alana! Kisełyczka zagrał świetną piłkę do Patryka Klejdysza. Młody napastnik debrzneński "zgubił" mało zwrotnego Ireneusza Myślaka i popędził samotnie na bramkę gospodarzy. Jego płaski strzał sparował golkiper, ale futbolówka zmierzała mimo to w kierunku bramki. Dopadł do niej Nalepa i czubkiem buta naciskany przez rywala wpakował do celu. Wielka radość! To dopiero drugi gol Nalepy w historii jego występów w drużynie seniorów, a poprzedniego 20-latek zdobył... w listopadzie 2004 roku, w przegranym 2:4 wyjazdowym meczu klasy okręgowej w Łebie. Ponowne prowadzenie debrznian wprowadziło dużą nerwowość wśród zawodników Myśliwca. Tak naprawdę tuchomianie nie mieli koncepcji na rozmontowanie obrony MKS-u, a jeśli już dochodzili do sytuacji strzeleckich, to albo ich uderzenia były niecelne (vide statystyka meczowa), albo udanie interweniował Kowalczyk. My staraliśmy się "szanować" piłkę, od czasu do czasu zagrażając bramce rywali. W 70 min. groźnie "zawinął" futbolówkę z wolnego Kisełyczka i bramkarz ze sporym trudem wybił ją na róg. Sędzia Zdzisław Swakowski przedłużył zawody o cztery minuty i strasznie nam się dłużył ten doliczony czas, ale wytrwaliśmy. Co ważne, długo utrzymywaliśmy piłkę na połowie Myśliwca, uniemożliwiając jakiekolwiek zagrożenie pod naszą bramką. Gospodarze mieli sporo pretensji do arbitra w trakcie spotkania. Owszem, sędzia pomylił się w kilku sytuacjach przy autach, czy interpretacji starć między zawodnikami, ale wyniku nie wypaczył.
MKS odniósł zasłużone zwycięstwo będąc zespołem minimalnie lepszym. Patrząc na walkę debrznian można pokusić się o stwierdzenie, ze rozegrali nawet najlepsze spotkanie tej edycji. Teraz jednak trzeba już o tym zapomnieć i skupić się na przyszłości. Ta najbliższa to frapująca konfrontacja z liderem Granitem Koczała.
Piłkarze MKS-u w Tuchomiu drugi raz tej jesieni otrzymali meczowe diety. Dziękujemy serdecznie Karolowi Gromowskiemu i Leszkowi Begerowi, bo to właśnie oni przekazali pieniądze na ten cel.
(SM)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::