środa 24 kwietnia godz.18.30-20.00 boisko Orlik przy Stadionie Miejskim i czwartek 25 kwietnia 19.00-20.30 Stadion Miejski/boisko Orlik przy Stadionie Miejskim; zbiórka na wyjazd na mecz klasy okręgowej z Bytovią Bytów sobota 27 kwietnia godz.15.20 Stadion Miejski
JUNIORZY D1
poniedziałek 22 kwietnia godz.17.00-18.30 boisko Orlik przy Stadionie Miejskim i środa 24 kwietnia godz.17.00-18.30 boisko Orlik przy Stadionie Miejskim; zbiórka na wyjazd na mecz klasy okręgowej z U-2 II Bytów sobota 27 kwietnia godz.10.30 Stadion Miejski
JUNIORZY D2
wtorek 23 kwietnia godz.16.00-17.30 boisko Orlik przy Stadionie Miejskim i czwartek 25 kwietnia godz.17.30-19.00 boisko Orlik przy Stadionie Miejskim
JUNIORZY E1
wtorek 23 kwietnia godz.17.30-19.00 boisko Orlik przy Stadionie Miejskim i czwartek 25 kwietnia godz.16.00-17.30 boisko Orlik przy Stadionie Miejskim
JUNIORZY E2
wtorek 23 kwietnia godz.17.30-19.00 boisko Orlik przy Stadionie Miejskim i czwartek 25 kwietnia godz.16.00-17.30 boisko Orlik przy Stadionie Miejskim
AKADEMIA PIŁKARSKA
grupa I (roczniki 2018 i 2019, juniorzy G1), trener PAWEŁ WŁADYCZAK; wtorek 23 kwietnia godz.16.00-17.00 Stadion Miejski i czwartek 25 kwietnia godz.16.00-17.00 Stadion Miejski
grupa II (roczniki 2016 i 2017, juniorzy F2), trener PAWEŁ WEGNER
grupa III (rocznik 2015, juniorzy F1), trener PAWEŁ WEGNER
grupa IV (roczniki 2013 i 2014, juniorzy E1 i E2), trener KRZYSZTOF DUDZIC; wtorek 23 kwietnia godz.17.30-19.00 boisko Orlik przy Stadionie Miejskim i czwartek 25 kwietnia godz.16.00-17.30 boisko Orlik przy Stadionie Miejskim
grupa V (rocznik 2012, juniorzy D2), trener BARTŁOMIEJ LICA; wtorek 23 kwietnia godz.16.00-17.30 boisko Orlik przy Stadionie Miejskim i czwartek 25 kwietnia godz.17.30-19.00 boisko Orlik przy Stadionie Miejskim
grupa VI (rocznik 2011, juniorzy D1), trener NORBERT MUCHA; poniedziałek 22 kwietnia godz.17.00-18.30 boisko Orlik przy Stadionie Miejskim i środa 24 kwietnia godz.17.00-18.30 boisko Orlik przy Stadionie Miejskim; zbiórka na wyjazd na mecz klasy okręgowej z U-2 II Bytów sobota 27 kwietnia godz.10.30 Stadion Miejski
Wielkie rozczarowanie. To najkrótszy komentarz do wydarzeń na miejskim obiekcie w Wielką Sobotę. Nie, nie zachłysnęliśmy się wszyscy nagle wygraną w Człuchowie, nic takiego nie miało miejsca. Wiedzieliśmy doskonale, że Sparta w przerwie zimowej znacząco wzmocniła skład piłkarzami, którzy całkiem niedawno decydowali o sile tej ekipy. Nie było więc mowy o lekceważeniu rywala, który przyjechał do Debrzna z nożem na gardle. Sycewiczanie wyczerpali już limit "dozwolonych" porażek i po prostu musieli wygrać w Debrznie by mieć jeszcze nadzieję na uniknięcie degradacji. Przegraliśmy w bezdyskusyjny sposób 0:4, a swój wielki dzień miał Ariel Sudół, autor hat-tricka. Niegdyś zapowiadał się na wielkiego "grajka", przepowiadano mu, że zrobi prawdziwą futbolową karierę. Z różnych przyczyn nic z tego nie wyszło, ale od czasu do czasu Sudół przypomina o swoich nieprzeciętnych umiejętnościach. No i przypomniał w najmniej odpowiednim momencie dla MKS-u. Zawiedliśmy wszyscy. Gdyby prowadzić w trakcie spotkania dokładne statystyki podań, to wyniki byłyby zastraszające. Takiej ilości niecelnych zagrań do partnerów z drużyny nie oglądaliśmy już dawno. Przyjezdni byli lepiej zorganizowani, grali lepiej, składniej, szybciej, bardziej pomysłowo, wyprzedzali czerwono-niebieskich. Okazało się, że wypełnienie luki po pauzujących za kartki Piotrze Binkiewiczu i Sylwestrze Nylcu przerosło możliwości ich zmienników. Popełnialiśmy kardynalne błędy w ustawieniu w defensywie, co "owocowało" gorącymi spięciami pod bramką Roberta Rutyny.
Przed rozpoczęciem meczu chwilą ciszy zgromadzeni na stadionie uczcili pamięć mamy Jarosława Małysa, zawodnika MKS-u, zmarłej przed kilkoma dniami.
Nieszczęście czerwono-niebieskich zaczęło się w 19 min., kiedy Sudół skorzystał z nieporozumienia Leszka Begera i Wojciecha Paproty i pokonał "Norrisa". W 24 min. bliski szczęścia był Tomasz Chałubiński, jednak Rutyna wybił piłkę na rzut rożny po strzale z kilku metrów. W 39 min. było 0:2. Sudół uderzył zza pola karnego, tor lotu piłki przeciął Beger czym zupełnie zmylił Rutynę. Goście cieszyli się drugi raz, a nasza "szarpanina" na ich połowie niczego nie zmieniła do przerwy.
Drugą odsłonę zaczęliśmy z animuszem. W 49 min. niepozorny strzał Grzegorza Dudka z trudem sparował na róg Krzysztof Wasilewski. Po dośrodkowaniu Mirosława Kisełyczki minimalnie niecelnie główkował Radosław Wójtowicz. W 57 min. z wolnego przymierzył Wójtowicz, ale dobrze ustawiony Wasilewski udanie interweniował. W 64 min. Sudół po kontrze skompletował hat-tricka i było jasne, że przegramy ten mecz. Jeszcze próbowaliśmy, jeszcze w 66 min. po akcji Małysa w dobrej sytuacji znalazł się Paweł Wegner, jednak przyblokowany przez obrońcę niewiele wskórał. Kropkę nad "i" postawił w 90 min. Chałubiński zdobywając czwartego gola. W tym momencie graliśmy już w dziesiątkę, bo 5 min. wcześniej czerwoną kartkę w konsekwencji dwóch żółtych ujrzał za faul Beger. Dobrze, że niezłą dyspozycję potwierdził Rutyna, który kilka razy wyszedł obronną ręką ze starć z napastnikami Sparty. Zapobiegł jeszcze wyższej porażce. Tak dotkliwej przegranej u siebie w lidze MKS nie notował od niemal półtora roku. 22 sierpnia 2004 roku ulegliśmy Czarnym Czarne 0:5.
Ktoś kiedyś powiedział, że MKS to taki kameleon klasy okręgowej. Potrafimy rzeczywiście zagrać bardzo dobry mecz, napytać biedy wyżej notowanym przeciwnikom, by w kolejnym spotkaniu ponieść niewytłumaczalną klęskę. Dzisiejszą wpadką potwierdziliśmy niestety tę opinię.
W środę w Korzybiu zaległa potyczka z Unią. Mogą już grać Binkiewicz i S.Nylec, wypadł tym razem za kartki (siódma i ósma) Beger.