SENIORZY › RELACJE
» 21 kolejka - 24.04.2005r.
1:4
(0:3)
Słupia Kobylnica MKS Debrzno
  0:1 Andrzej Koroś (3)
  0:2 Paweł Wegner (8)
  0:3 Paweł Wegner (36)
Ireneusz Łazański (85) 1:3  
  1:4 Andrzej Koroś (90+2)

8 strzały celne 7
5 strzały niecelne 6
3 rzuty rożne 9
12 spalone 6
18 faule 12
0 żółte kartki 1
0 czerwone kartki 0
0 karne 0
widzów ok. 50 (10 z Debrzna)

MKS: Janusz - Binkiewicz, Petrecki, Mendrek, Ł. Jażdżewski (46 Masternak) - Władyczak (21 Grochowina), Koroś, Kisełyczka, Nowak - Beger (84 Pawlukiewicz), Wegner
Żółta kartka: Beger

Na luzie
Potyczki Słupi z MKS-em mają swoją specyfikę. W Debrznie wygrywaliśmy 5:1, 5:0 i 4:2, na wyjeździe przegraliśmy 0:6 oraz padł remis 3:3. Tradycją stał się zatem grad goli w meczach miedzy tymi klubami. Nie inaczej było teraz. Czerwono-niebiescy bardzo pewnie pokonali rywali 4:1, dopisując do swego dorobku łatwe 3 punkty. Można było oczekiwać znacznie większego oporu ze strony gospodarzy, którzy przecież są mocno zagrożeni bezpośrednim spadkiem do klasy A. Tymczasem od pierwszych minut debrznianie panowali nad wydarzeniami boiskowymi spokojnie punktując miejscowych.
Już pierwsza dogodna sytuacja podbramkowa przyniosła nam prowadzenie. W 3 min blisko narożnika pola karnego sfaulowany został Leszek Beger. Wykonujący rzut wolny Mirosław Kisełyczka precyzyjnie dograł do wbiegającego Andrzeja Korosia, który ładną główką nie dał szans Piotrowi Czarneckiemu. Nasi poszli za ciosem i w 8 min cieszyliśmy się po raz drugi. Akcję rozpoczął Paweł Władyczak, przekazał piłkę Begerowi, który zagrał do Pawła Wegnera, a ten nie miał kłopotów z umieszczeniem futbolówki w siatce. Obrona kobylnicka nie stanowiła monolitu, nasi grający szybko, kombinacyjnie dochodzili bez problemów do kolejnych sytuacji strzeleckich. Gdyby jeszcze lepiej ustawić celowniki... W 21 min plac gry musiał opuścić Władyczak, który doznał niegroźnej na szczęście kontuzji. Zastępujący go Bartłomiej Grochowina już po kilkunastu sekundach powinien zdobyć gola. Piłka po jego strzale z 10 metrów minimalnie przeszła obok prawego słupka bramki Słupi. W 26 min doskonałą okazję miał Beger, mógł dosłownie zapytać golkipera Słupi w który róg skierować piłkę. Zamiast bramki denerwowaliśmy się i to podwójnie, ponieważ Leszek zarobił niepotrzebnie żółtą kartkę za nieparlamentarne słownictwo. W 36 min było po meczu. Kisełyczka prostopadle zagrał do Wegnera, a "Diabeł" spokojnie przymierzył płasko obok bramkarza i MKS wygrywał już 3:0. W przerwie zmiana w naszym zespole. Planowana, bowiem za Łukasza Jażdżewskiego wszedł Rafał Masternak. Obaj grali w sobotę po 45 min w juniorach i w takim wymiarze czasowym byli do dyspozycji w Kobylnicy. Masternak zaliczył więc debiut w okręgówce seniorskiej i był to występ bardzo poprawny. Rafał wyróżnił się zwłaszcza w 63 min gdy mocno uderzył z 30 metrów i Czarnecki z trudem wybił piłkę na rzut rożny.
Druga odsłona znacznie słabsza w naszym wykonaniu. MKS grał na luzie, czasami na zbyt dużym luzie, co odbiło się na jakości widowiska i dało sposobność gospodarzom do śmielszych ataków. Kilka razy gorąco zrobiło się pod bramką Daniela Janusza. Swoje szanse mieli Edwin Kasprowicz i Miłosz Kania, ale albo pudłowali, albo na posterunku był Janusz. Czerwono-niebiescy po kontrach mogli zdobyć dalsze gole. Szczególnie Beger, który w 78 i 80 min w niesamowity sposób zmarnował dwie wyborne okazje. To nie był dzień Leszka, ale mamy nadzieję, że w sobotniej potyczce z Koralem Dębnica odzyska skuteczność. Ambitnie grający gospodarze zdołali zdobyć honorowego gola w 85 min, gdy Ireneusz Łazański uderzył z linii szesnastki i piłka po odbiciu się od słupka wpadła do bramki. Wynik ustalił strzałem pod poprzeczkę z najbliższej odległości Koroś po akcji Wegnera. Było to jednocześnie jubileuszowe 200-setne trafienie w barwach MKS-u najskuteczniejszego snajpera w historii klubu znad Debrzynki! O wyczynie Andrzeja napiszemy niedługo w osobnym materiale. Wypada jeszcze odnotować kilkuminutowy występ w Kobylnicy Krzysztofa Pawlukiewicza, kolejnego debiutanta w klasie okręgowej.
Seria meczów wyjazdowych przyniosła większe zdobycze niż można było się spodziewać. Pięć punktów to więcej niż przyzwoity rezultat, a przecież zarówno w Miastku jak i w Czarnem byliśmy niezwykle blisko zwycięstw. MKS awansował na 7 miejsce, najwyższe w bieżącym sezonie. Tak trzymać!
(SM)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::