SENIORZY › RELACJE
» 7 kolejka - 05.10.2003r.
2:2
(1:1)
Koral Dębnica MKS Debrzno
  0:1 Andrzej Koroś (20)
Mariusz Łangowski (23) 1:1  
  1:2 Marcin Soszka (67)
Zbigniew Cyzman (86) 2:2  

7 strzały celne 4
7 strzały niecelne 6
2 rzuty rożne 3
9 spalone 2
21 faule 18
3 żółte kartki 2
1 czerwone kartki 0
0 karne 0
widzów 200 (w tym ok. 70 z Debrzna)

MKS: Janusz - Soszka, Petrecki, S. Nylec, Jażdżewski - Beger, Władyczak, Kisełyczka, Wójtowicz - Koroś, Podgórniak (68 Wegner)
Żółte kartki: Soszka, Wójtowicz

Remis na szczycie
Na tę konfrontację czekaliśmy od początku rozgrywek. Dębniczanie (zwani przez "złośliwych" Piastem II Człuchów) nie ukrywali aspiracji przed sezonem i ostrzyli zęby na potyczkę z MKS-em. My po ostatnich słabszych meczach czerwono - niebieskich byliśmy pełni obaw o wynik. Raz jeszcze nasi potwierdzili, że w kluczowych momentach potrafią zmobilizować się i zagrać na miarę swoich możliwości. Przed pierwszym gwizdkiem z zadowoleniem przyjęlibyśmy remis, przebieg gry pokazał jednak, że MKS był bardzo bliski wywalczenia pełnej puli. Piłkarze obu drużyn grali otwarty futbol, dzięki czemu widowisko mogło się podobać licznej widowni. Trzeba od razu dodać, że "dwunastym zawodnikiem" MKS-u w tym dniu byli debrzneńscy kibice. Około 70 osób z Debrzna przyjechało do Dębnicy i gorąco wspomagało swoich ulubieńców. Na mecz na szczycie wybraliśmy się w niemal optymalnym zestawieniu. Zabrakło tylko Piotra Binkiewicza (wyjazd służbowy), stawili się natomiast na przedmeczową zbiórkę po dłuższej przerwie: Maciej Sadowski i Artur Markiewicz. Zagrał Radosław Petrecki, chociaż jeszcze dzień przed meczem wydawało się, że z powodu wyjazdu poza Debrzno nie wybiegnie na boisko. Rozpoczęliśmy bardzo dobrze, po szybkiej akcji w 3 min. Andrzej Koroś został przewrócony w polu karnym, ale arbiter nie zareagował. Po chwili dwójkową akcję Koroś - Paweł Władyczak zakończył niecelnym strzałem ten drugi. Gospodarze zagrozili nam po raz pierwszy w 17 min., gdy po rzucie wolnym Mariusz Łangowski nie opanował futbolówki i uderzył nieprecyzyjnie. W 18 min. wolnego wykonywał Sylwester Nylec, powstało spore zamieszanie pod bramkę Korala, lecz bez konsekwencji. Co się odwlecze ? W 20 min. kolejny rzut wolny po faulu na Korosiu. Sam poszkodowany fantastycznie przymierzył nad murem i Piotr Kaszuba odprowadził tylko piłkę wzrokiem. Szał radości wśród fanów MKS-u. Z prowadzenia nie cieszyliśmy się długo. Najpierw Grzegorz Dowksza postraszył nas strzałem z szesnastu metrów, a w 23 min. wyrównał z bliska Łangowski. Na 20-tym metrze ręką zagrał Zbigniew Cyzman, sędzia nie przerwał akcji i nasi nie zdołali już wyjść z opresji. Artur Pipczyński zagrał do Łangowskiego i zrobiło się 1:1. Do końca pierwszej odsłony obie strony miały jeszcze po jednej okazji. W 39 min. Pipczyński z boku pola karnego posłał piłkę obok bramki. Tuż przed końcowym gwizdkiem Leszek Beger chytrym uderzeniem mógł umieścić futbolówkę w bramce. Zabrakło pół metra. Pierwsze 10 min. po przerwie upłynęło bez większych wydarzeń. Kibiców rozgrzał dopiero w 57 min. Beger główkując w słupek. Debrznianie mieli więcej z gry i lekką przewagę udokumentowali w 67 min. golem na 2:1. Robert Podgórniak został powalony na ziemię przez Pawła Kwaśniewskiego w pobliżu chorągiewki narożnej. Rzut wolny wykonał Mirosława Kiszełyczka, dokładnie wrzucił piłkę na piąty metr gdzie wspaniałą główką popisał się Marcin Soszka. To pierwszy gol "Bizona" w zespole seniorów w 78 występie w barwach MKS-u! Marcin miał chwilę słabości w pierwszej połowie (kłopoty z szarżującym Pipczyńskim oraz żółta kartka), ale w drugich 45 min. grał już bez zarzutu. W 74 min. Kwaśniewski ostro zaatakował Pawła Wagnera przy linii bocznej. Sędzia nie miał wyjścia, ex-debrznianin musiał opuścić plac gry po drugim żółtku. Wydawało się, że zwycięstwo jest tak blisko. Tym bardziej, że w 77 min. po zagraniu Korosia w świetnej sytuacji znalazł się Beger. Kaszuba był tym razem szybszy. Koral, co trzeba przyznać, nie mając nic do stracenia, zaatakował w końcówce. Daniel Janusz świetnie obronił strzał Ryszarda Zasuwy w 82 min. W 84 min. Soszka głową wybił piłkę na róg w sporym zamieszaniu pod naszą bramką. Niestety w 86 min. straciliśmy drugą bramkę. Kontrowersyjna decyzja sędziego (rzut wolny za rzekomy faul S. Nylca), dała szansę Cyzmanowi. Grający trener dębniczan skopiował wyczyn Korosia z pierwszej połowy i precyzyjnie uderzył zza szesnastki. Za chwilę ciesząc się zaprezentował pełną gamę chamskich gestów w kierunku kibiców MKS-u. Szkoda, że zabrakło odwagi asystentowi głównego, który musiał widzieć całe zdarzenie. Bez wątpienia należał się żółty kartonik, a byłoby to już drugie upomnienie, bo wcześniej pokaz nie sportowego zachowania Cyzmana zaowocował kolorową kartką. No cóż nie zawsze umiejętności piłkarskie idą w parze z boiskową ogładą. 2:2 to sprawiedliwy rezultat, choć to my byliśmy bliżej kompletu punktów i można czuć niedosyt. Zagraliśmy najlepszy jak dotąd mecz sezonu i trzeba wierzyć, że najgorsze tej jesieni już na czerwono - niebieskimi.
(SM)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::