AKTUALNOŚCI
Początek niefortunny, potem cztery gole MKS-u 22.04.2017r.
W Czarnem tej wiosny przegrali najpierw juniorzy C1, następnie seniorzy i... wystarczy. Juniorzy D2 należycie wywiązali się z roli faworyta i jak przystało na niekwestionowanego przodownika rozgrywek w swojej grupie poradzili sobie z Czarnymi wygrywając 4:1. Drugi raz z rzędu czerwono-niebiescy stawili czoła źle układającym się na wstępie rywalizacji wydarzeniom boiskowym, gdyż podobnie jak tydzień wcześniej w Polnicy przegrywali dość szybko 0:1.

Później zabrali się do solidnej piłkarskiej roboty, co zaowocowało czterema trafieniami i zasłużonym triumfem. Nad Czernicę z różnych przyczyn udaliśmy się tylko dwunastoosobową kadrą, a zatem na ławce trener Sławomir Słonka miał jedynie trzech zawodników. W 6 min. gospodarze objęli prowadzenie, kiedy po nieudanej pułapce ofsajdowej jeden z rywali wyszedł na czystą pozycję, minął Mateusza Kaczmarczyka i strzelił celnie do pustej bramki. Natychmiast zerwaliśmy się do odrabiania strat. W 9 min. po uderzeniu Kamila Janke piłka po poprzeczce wyszła na aut bramkowy. Za moment solową akcję przeprowadziła Zuzanna Karwacka, lecz do zagranej wzdłuż "prostokąta" futbolówki nie doszedł żaden z kolegów.

W 16 min. egzekwowaliśmy rzut wolny, po strzale Dominika Pikulika reklamowaliśmy rękę obrońcy Czarnych, ale zamiast gwizdka arbitra poszła kontra i tylko świetnej interwencji Mikołaja Stryszyka zawdzięczaliśmy uniknięcie większych kłopotów. Wyrównanie padło w 19. minucie. Pikulik przechwycił piłkę, popędził samotnie na bramkę i mocnym strzałem nie dał szans golkiperowi. Nacieraliśmy coraz wyraźniej. W 24 min. Karwacka uderzyła z wolnego, a zaraz potem ponad poprzeczką przymierzył z bliska Norbert Wieszewski. Kolejne szanse nadeszły w 30. minucie. Za pierwszą jeszcze się nie udało (próba Pikulika z wolnego i korner), ale za moment po wrzutce z narożnika boiska strzelał Jakub Oleksiewicz, a w zamieszaniu poprawił Pikulik i wygrywaliśmy 2:1.

Arbiter doliczył do regulaminowego czasu I odsłony trzy minuty i na samym finiszu tego fragmentu meczu zrobiło się 3:1, a klasycznego hat tricka skompletował Pikulik. Ładne krzyżowe podanie zaadresował do niego Janke i wyśmienitej okazji nie sposób było zmarnować. W drugiej części nadal dużo więcej z gry mieli emkaesiacy. W 35 min. Karwacka po zagraniu Huberta Kaczmarczyka uderzyła zaskakująco z "czuba" i niewiele zabrakło do szczęścia. W 40 min. troje naszych futbolistów (Karwacka, J. Oleksiewicz, Pikulik) bombardowało cel, ale wywalczyliśmy jedynie róg. W 45 min. dołożyliśmy za sprawą J. Oleksiewicza czwarte trafienie. Dośrodkowywała z lewego skrzydła Karwacka, bezpośrednią asystę zaliczył Pikulik, a Kuba swobodnie umieścił "gałę" w siatce.

Ostatni kwadrans bardzo spokojny. W 46 min. mocny strzał w światło bramki oddał Janke, za chwilę miejscowi mieli szansę, jednak będący na stuprocentowym spalonym napastnik czarneński nie zdołał przechytrzyć M. Kaczmarczyka. Ponadto w 57 min. po podaniu Wieszewskiego Janke wcelował w poprzeczkę i mogliśmy pomaszerować do szatni zadowoleni z kolejnych trzech oczek.

Trzynasty mecz ligowy zagramy po dwutygodniowej przerwie (w weekend 29/30 kwietnia pauzujemy) w sobotę 6 maja 2017r. o godz.11.00 na Stadionie Miejskim w Debrznie z Chojniczanką Chojnice.

Czarni Czarne- MKS Debrzno 1:4 (1:3)
Gole dla MKS-u: Dominik Pikulik (19, 30, 30+3). Jakub Oleksiewicz (45)
MKS: M. Kaczmarczyk- W. Bielecki, Janke, H. Kaczmarczyk, Karwacka, Kujawski, J. Oleksiewicz, Pachura, Pikulik, Stryszyk, Wieszewski, Wojciechowski

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::