AKTUALNOŚCI
Wpadka po serii wygranych 08.10.2016r.
Niespodziewanym remisem zakończyła się późnopopołudniowa sobotnia wizyta juniorów D2 w Chojnicach. Zespół Sławomira Słonki podzielił się punktami z Chojniczanką, przy czym to gospodarze byli bliżsi triumfu, prowadząc 1:0 i 2:1. Czerwono-niebiescy potknęli się pierwszy raz w sezonie 2016/2017, przerywając znakomitą serię zwycięstw.

Graliśmy teoretycznie z drużyną, którą na inaugurację ligi debrznianie odprawili druzgocącym 16:1. Tylko w teorii jednak, bowiem tym razem miejscowi desygnowali do rywalizacji kompletnie inny, naturalnie silniejszy skład, chociaż w całości złożony z piłkarzy rocznika 2006, a zatem młodszego od nominalnie przynależnego do tej kategorii wiekowej. Dla ścisłości: w MKS-ie również występują 10-latkowie, lecz jest ich w kadrze tylko czterech.

Debrzneński szkoleniowiec nie mógł tego dnia skorzystać z umiejętności chorego Norberta Wieszewskiego i było to spore osłabienie dla emkaesiaków. Byliśmy faworytem spotkania i początkowe minuty zdawały się potwierdzać układ w tabeli na półmetku rundy jesiennej. W 11 min. okazję sam na sam z golkiperem po zagraniu Dominika Pikulika miał Jakub Oleksiewicz. W 17 min. po rzucie wolnym egzekwowanym przez Huberta Lange powstało zamieszanie przed bramką Chojniczanki, a akcję skończył niecelnym strzałem Szymon Maza. Chwilę potem ładny przechwyt zaliczył J. Oleksiewicz, piłka powędrowała do Mazy, a następnie Pikulika, który w dogodnej pozycji został zablokowany.

Gol dla debrznian byłby odzwierciedleniem lekkiej przewagi gości. Lekkiej, bo rywale nie pozostawali dłużni i stawiali duży opór, również inicjując ataki. Niestety, w 25 min. to Chojniczanka zdobyła bramkę. Stały fragment gry, wolny, uderzenie zza pola karnego, Mateusz Kaczmarczyk nie utrzymał futbolówki w rękach, próbował ją jeszcze wybić Kamil Janke, lecz przekroczyła linię i zostaliśmy zmuszeni do odrabiania strat. Na wyrównanie w I odsłonie mieliśmy zaledwie pięć minut. Team Słonki na szczęście zdążył. W 29 min. wprawdzie nie udało się po akcji J. Oleksiewicza, ale kilkanaście sekund przed gwizdkiem na przerwę po ładnym podaniu Zuzanny Karwackiej do dogodnej pozycji doszedł Maza i silnym, płaskim strzałem z lewej nogi umieścił "gałę" w siatce.

Druga połowa zaczęła się dla nas źle. W 34 min. po wolnym piłka wstrzelona w kierunku pola karnego przypadkowo odbiła się od jednego z zawodników i dotarła do będącego w idealnym położeniu chojniczanina. M. Kaczmarczyk skapitulował drugi raz i zapachniało dużą niespodzianką. Tym bardziej, że w 42 i 45 min. dwukrotnie przeciwnicy na serio zagrozili naszej bramce. Ostatni kwadrans to wyraźna dominacja MKS-u i nerwowe zarazem próby uratowania dobrego rezultatu. W 52 min. sam na sam z golkiperem był Pikulik (asysta Janke), cztery minuty później znowu Pikulik, któremu zabrakło niewiele, aby zdobyć drugą bramkę. Do trzech razy sztuka i w tej samej minucie, po wrzutce z kornera Dominik wpakował piłkę do celu. Zatem 2:2 i mimo wysiłków z obydwu stron taki wynik pozostał już do gwizdka wieńczącego emocjonujący, ciekawy, chociaż dla nas nieco rozczarowujący przebiegiem mecz.

Na zwycięski kurs mamy nadzieję powrócić w sobotę 15 października, kiedy o godz.11.00 czerwono-niebiescy podejmą na Stadionie Miejskim AP Człuchów.

Chojniczanka Chojnice- MKS Debrzno 2:2 (1:1)
Bramki dla MKS-u: Szymon Maza (30), Dominik Pikulik (56)
MKS: M. Kaczmarczyk- W. Bielecki, Goryl, Sz. Górecki, Janke, H. Kaczmarczyk, Karwacka, Kujawski, Lange, Maza, J. Oleksiewicz, Pachura, Pikulik, Stryszyk, Wojciechowski

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::