AKTUALNOŚCI
KS "Kabaret" Łobżenica, czyli historia jednego sparingu06.02.2016r.
Czy ktoś lubi zimowe przygotowania futbolistów? Gdyby przeprowadzić sondę wśród piłkarzy, szkoleniowców i wszystkich innych ludzi związanych z "kopaną", pewnie zdecydowana większość odpowiedziałaby przecząco. W przypadku drużyn o statusie amatorskim przerwa w grze o ligowe punkty trwa "drobne" cztery miesiące (a czasami nawet dłużej), zaś treningi zwykle odbywają się "gdzie się da", czyli w hali, w terenie, na Orliku, rzadko, albo wcale na boisku. No i sparingi, rozgrywane (jak doskonale pamiętają ich uczestnicy czy naoczni obserwatorzy) bardzo często w minionych latach w "kopnym" śniegu, błocie, z towarzyszeniem niskiej temperatury, porywistego wiatru itd., itp. Przyznajmy to jednak sprawiedliwie- ostatnimi czasy sporo się zmieniło, bo i zimy łagodniejsze i przede wszystkim w pobliżu jest do dyspozycji obiekt "Modrak" w Chojnicach, na którym chętnie sprawdzają formę zawodnicy wielu klubów regionu, w tym nasz MKS.

Tak, okres początku każdego roku jest dla piłkarzy trudny do strawienia, ale... grać trzeba, a skoro są ku temu warunki i pogodowe i lokalowe, to nic tylko korzystać. Proste? W teorii tak... Od "kuchni" wygląda to w ten sposób, że na przełomie listopada i grudnia ustalany jest kalendarz spotkań towarzyskich, tzn. najpierw sprawdzana jest dostępność "Modraka", a następnie umawiani sparingpartnerzy. Kiedy już wszystko jest dopięte, następuje oddech ulgi i oczekiwanie na zbliżający się premierowy mecz. Jak doskonale wiedzą kibice, czerwono-niebiescy z Debrzna do swojej pierwszej oficjalnej potyczki w roku 2016 mieli przystąpić w niedzielę 7 lutego o godz.13.30, a "zakontraktowanym" rywalem była Pogoń Łobżenica. Słowo "była" jest tu kluczowe, bo zawody nie dojdą do skutku.

Dla jasności sprawy: umówiony ze szkoleniowcem lidera jednej z dwóch grup pilskiej klasy okręgowej grubo ponad dwa miesiące temu sparing był ponownie potwierdzany 20 stycznia, a następnie jeszcze 30 stycznia, kiedy to obie strony na sugestię opiekuna chojnickiego boiska Mieczysława Blocha (zwolniło się miejsce na murawie o godz.13.30), przyspieszyły termin rozegrania potyczki z 16.00 właśnie o wspomniane dwie i pół godziny. Tymczasem w piątkowe przedpołudnie, czyli na 48 godzin przed meczem, bliżej niezidentyfikowana osoba płci żeńskiej z Łobżenicy zadzwoniła "w imieniu prezesa klubu" i obwieściła, że "na wczorajszym treningu stawiło się pięciu zawodników, a reszta choruje", w związku z tym na mecz do Chojnic Pogoń nie pojedzie. Hm... Nie dawaliśmy za wygraną, najprościej przecież było zatelefonować do trenera Zbigniewa Krzoski. "Abonent czasowo niedostępny". Cóż... W toku dalszego "śledztwa" (tak, wiemy, brzmi groteskowo) udało się ustalić numery do kilku działaczy z Łobżenicy, bo przecież równie dobrze można było domniemywać, że ktoś zrobił sobie niesmaczny żart informując o absencji pogonistów w "kontrolce" z emkaesiakami. Wreszcie rozmowy z wiceprezesem klubu Radosławem Dróbką oraz innym przedstawicielem zarządu stowarzyszenia Maciejem Garczarkiem rozwiały wszelkie wątpliwości. Otóż Pogoń po pierwsze wznowiła zajęcia... 4 lutego, a po drugie, jak się okazało w sobotę 6 lutego odbywa się tam duża impreza pod nazwą "Bal Sportowca" i... wszystko wiadomo. Dodajmy od razu, iż o tym, że do tego wydarzenia dojdzie akurat w pierwszy weekend lutego w klubie naszego niedoszłego przeciwnika wiedziano od co najmniej kilku tygodni, jeśli nie miesięcy, więc przyjmowanie propozycji rozegrania meczu towarzyskiego w oddalonych od Łobżenicy o kilkadziesiąt kilometrów Chojnicach nazajutrz po zabawie było działaniem nieroztropnym, żeby poprzestać jedynie na tym słowie.

Podsumowując: z Pogonią nie zagramy ani teraz, ani w dającej się określić racjonalnie przyszłości, bo nie ma sensu utrzymywać kontaktu z tak niewiarygodnym partnerem. Albo ktoś jest chociaż w miarę poważny i wie co czyni, albo naraża się na drwiny... To zresztą nie pierwszy przypadek, gdy ta drużyna wystawiła do wiatru team znad Debrzynki. Godzi się przypomnieć w tym miejscu, że w bardzo podobny sposób wykpiono się w ostatniej chwili (czyli na jakieś... dwie godziny przed pierwszym gwizdkiem!) z przyjętego zaproszenia na tradycyjny turniej o "Puchar Lata" w 2011 roku w Grodzie Dzika i zawody odbyły się przez to w okrojonym składzie. Kiedy w lipcu 2015r. obie ekipy spotkały się po długiej przerwie towarzysko w Debrznie mogło się wydawać, że można na siebie wzajemnie liczyć, ale jak widać były to płonne nadzieje.

Pomijając całe zamieszanie, MKS rozegra jednak na szczęście mecz kontrolny w niedzielę. Po wykonaniu wielu prób udało się znaleźć zastępczego przeciwnika. Drużyna Władyczaka zmierzy się z juniorami starszymi Chojniczanki Chojnice. Zespół trenowany przez Artura Skibę na co dzień występuje w Pomorskiej Lidze Juniorów, w których to rozgrywkach zajmuje po rundzie jesiennej drugą lokatę.

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::