ARCHIWUM AKTUALNOŚCI
Żal początku 28.04.2012r.
W trzecim wiosennym występie juniorzy młodsi MKS-u przegrali u siebie z Piastem Człuchów 1:3. Rywale zrewanżowali się więc za bezdyskusyjną porażkę w rundzie jesiennej na własnym obiekcie 1:5.
Piłkarze rywalizowali w sobotnie przedpołudnie "z towarzyszeniem" pięknej, już nawet nie wiosennej, a wręcz letniej pogody. Trener Sławomir Słonka długo rozmawiał w szatni z drużyną przed wyjściem na plac gry, co niewątpliwie było pokłosiem słabiutkiego meczu rozegranego trzy dni wcześniej w Dębnicy. Rzeczywiście, czerwono-niebiescy zagrali z Piastem znacznie lepiej, ale nie wystarczyło to do zdobycia choćby jednego punktu. Główną przyczyną takiego stanu rzeczy była nieskuteczność debrznian w początkowych minutach spotkania, gdy nasi stworzyli sześć (!) dogodnych okazji na gole, z których przynajmniej kilka można było wykorzystać, aby ze spokojem grać w następnych minutach. Ale po kolei... W 7 min. Krystian Szostek przeprowadził ładną akcję lewą stroną boiska, dograł do Krzysztofa Szawarniaka, a ten z kilku metrów strzelił w boczną siatkę mimo, iż źle ustawiony golkiper gości zostawił mu sporo miejsca na wykorzystanie szansy. W 9 min. Bartłomiej Rutyna ruszył do prostopadłej piłki, starł się z bramkarzem, trącił futbolówkę, która zmierzała do celu, ale arbiter przerwał grę dopatrując się faulu napastnika. W 15 min. wymianę piłek między Szawarniakiem, Mariuszem Górą i Rutyną zakończył niecelnym uderzeniem ten trzeci. Chwilę później Rutyna z półwoleja posłał piłkę nad poprzeczką, a do celu było ledwie kilka metrów. W następnej akcji Góra trafił w poprzeczkę z najbliższej odległości... To nie koniec, bo przecież był ponadto w 18 min. rajd Kacpra Dynkowskiego, podanie do Góry, futbolówka trafiła ponownie do Dynkowskiego i... obejrzeliśmy fatalne pudło na pustą bramkę. To musiało się zemścić i faktycznie - w 19 min. przegrywaliśmy 0:1. Strata gola poderwała naszych do szybkiego odrabiania strat i po 120 sekundach wyrównaliśmy. Strzelał Arkadiusz Niziałek, bramkarz niepewnie piąstkował futbolówkę i Rutyna z woleja z dystansu umieścił ją w siatce. 1:1 i można było mieć nadzieję, że dalsze minuty będą przebiegać pod dyktando debrznian. Nic z tego. W 24 min. goście ponownie objęli prowadzenie, kiedy po serii pomyłek w defensywie gospodarzy jeden z człuchowian strzelił z bliska i piłka po odbiciu się od poprzeczki wpadła do bramki. W 30 min. było już 1:3, po karnym podyktowanym za faul Michała Pisuka. Wszystko było konsekwencją szeregu błędów w obronie naszego zespołu. Na domiar złego Pisukowi odnowiła się kontuzja kolana i musiał opuścić boisko. W końcówce I odsłony więcej z gry mieli zawodnicy MKS-u, jednak graliśmy zbyt nerwowo i chaotycznie. W 40 min. ładny strzał z wolnego oddał Szostek. Chwilę wcześniej rezerwowy golkiper Piasta Marcin Hołub faulował poza polem karnym i sędzia spokojnie mógł pokazać czerwony kartonik, ale skończyło się na żółtym. Drugą połowę rozpoczęliśmy od sytuacji sam na sam Rutyny w 42 minucie. W 52 min. Góra przymierzył z dystansu, lecz po interwencji bramkarza mieliśmy jedynie rzut rożny. Dwie minuty później Krystian Ryhanycz silnie strzelił z ok.25 metrów. Mimo wysiłków nie udało nam się potem odwrócić losów spotkania, a trzeba też dodać, że drużyna prowadzona przez Sebastiana Stalkę w II części miała kilka sytuacji na podwyższenie rezultatu. Wobec efektownej wygranej Czarnych Czarne z Koralem Dębnica (6:0) czerwono-niebiescy spadli w tabeli na trzecią lokatę. Następny mecz czeka młodych debrzneńskich futbolistów w niedzielę 6 maja. Wyjazdowa konfrontacja z Florianem Chojnice rozpocznie się o godz. 12.00.

MKS Debrzno - Piast Człuchów 1:3 (1:3)
Gol dla MKS-u: Bartłomiej Rutyna (21)
MKS: M. Biszczanik - Pisuk (34 Wons), Barczewski, Ryhanycz, Szostek - Niziałek (50 Żłobecki), Góra, Dypolt, Dynkowski (56 Piątkowski, 72 Kaczmarek) - Rutyna, Szawarniak

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::