ARCHIWUM AKTUALNOŚCI
Futbolowe jaja w (nie)zgodzie z przepisami 08.11.2010r.
Działacze klubowi, trenerzy, zawodnicy, kibice bardzo często narzekają na piłkarski związek. Utyskiwania te są mniej lub bardziej uzasadnione, jednak bez wątpienia powszechne.
Jak jednak być zadowolonym z futbolowej rzeczywistości, w której funkcjonujemy, skoro raz na jakiś czas trafia się taki "kwiatek"? Do napisania niniejszego artykułu skłonił nas otóż przypadek, jaki zaistniał całkiem niedawno w związku z meczem III rundy rozgrywek Pucharu Polski na szczeblu podokręgu słupskiego KS Włynkówko- Rowokół Smołdzino, który odbył się 13 października. Na boisku lepsi okazali się goście, zwyciężając 2:1. Komisja Gier i Ewidencji przyznała jednak walkower dla ekipy z Włynkówka, stwierdzając, że w drużynie Rowokołu wystąpił zawodnik Damian Szmalc, mający pauzować za... dwie żółte kartki. Sądziliśmy, że komunikat zamieszczony na stronie internetowej Pomorskiego Związku Piłki Nożnej zawiera błąd. Byliśmy przekonani, że chodzi o pauzę (zgodnie z wiedzą o regulaminie rozgrywek) za CZTERY żółte kartoniki. Po wykonaniu telefonu do Słupska okazało się, że o pomyłce nie może być mowy. Chodziło rzeczywiście o karę po dwóch kartkach.... Gdyby zapytać działaczy klubów ziemi słupskiej, czy mają świadomość nowego zapisu regulaminowego zapewne zdecydowana większość (jeśli nie wszyscy) byłaby zdumiona. Tu dochodzimy do sedna sprawy. Żaden (tak!) z klubów nie otrzymał w wersji papierowej regulaminu rozgrywek ligowych i pucharowych na edycję 2010/2011... Nikt również nie został poinformowany przed sezonem o tak istotnej zmianie przepisów, tzn. innym liczeniu kartek w Pucharze Polski niż w lidze. Osoba pracująca w biurze w Słupsku (z własnej inicjatywy, warto to podkreślić) przekazała do Smołdzina wieść o tym, że piłkarz D. Szmalc rzeczywiście nie może grać w spotkaniu z KS Włynkówko. Wskazówkę tę działacze Rowokołu zlekceważyli, wystawili zawodnika do składu i ponieśli za to konsekwencje. Ale... No właśnie, to nie wszystko. Rowokół mógłby (naszym zdaniem powinien to zrobić) odwołać się od orzeczenia. Dlaczego? Oto w regulaminie rozgrywek na obecny sezon zamieszczonym na stronie www.pomorski-zpn.pl, w paragrafie 38, mówiącym o karach za żółte kartki (finansowych i wymierzanych liczbą meczów pauzy) stoi jak byk, cyt. "Zawodnik, który w czasie zawodów mistrzowskich lub pucharowych otrzyma napomnienie (żółtą kartkę) zostaje automatycznie ukarany...". Dalsza część jest mniej istotna, w skrócie chodzi bowiem o to, że wg gdańskiej centrali dalej obowiązuje przepis o IDENTYCZNYCH karach w rozgrywkach pucharowych i ligowych. Wniosek: Damian Szmalc powinien odpoczywać, ale dopiero wówczas, gdyby miał na koncie CZTERY (a nie DWIE) żółte kartki! Regulamin jest zatem kompletnie niespójny z tym, który zamieszcza na swojej stronie internetowej Polski Związek Piłki Nożnej. Tam jasno napisano, że w Pucharze Polski pierwszą pauzę odbywa się już po dwóch kartonikach w kolorze żółtym. Bałagan? To naprawdę delikatne słowo na określenie owego casusu. Naszym zdaniem jeśli ktokolwiek tu zawinił to w pierwszej kolejności Wydział Gier Pomorskiego ZPN, który nie dostosował (przynajmniej tak wynika z zapisów na stronie internetowej) swojego regulaminu do ogólnopolskiego, wprowadzając tym samym ogromny rozgardiasz. Inny przykład? Proszę bardzo. Przejrzeliśmy raz jeszcze w internecie regulamin rozgrywek na edycję 2010/2011 i co znaleźliśmy? Kolejny zapis, o którym niewielu albo zgoła nikt nie wie. W paragrafie 41 dopisano przed sezonem dwa istotne zdania: "W okresie obowiązywania kary dyskwalifikacji wynikającej z żółtych kartek zawodnik nie może uczestniczyć jedynie w rozgrywkach, w których kara obowiązuje. Dotyczy to również nałożonych kar finansowych z tytułu otrzymania kolejnych żółtych kartek." Zapis tyleż ciekawy, co nielogiczny. Bo co się okazuje? Przypuśćmy, że piłkarz X będący w wieku juniora, ale grający już na stałe w drużynie seniorów danego klubu, otrzyma czwartą żółtą kartkę. Pauzę odbywa w następnej kolejce w ekipie seniorskiej, lecz w tym samym terminie w NAGRODĘ (dla siebie i zespołu) WZMACNIA de facto zespół juniorów, gdyż tam wg regulaminu może zagrać! To samo dotyczy sytuacji, gdy klub ma dwie drużyny seniorów (np. Bytovia Bytów, Koral Dębnica, Gryf Słupsk). Pauza w III lub IV lidze to możliwość gry w rezerwach w niższej klasie rozgrywkowej... Niech każdy osądzi: czy to jest zgodne z zasadami fair-play, duchem sportu, zdrowym rozsądkiem i nade wszystko czy jest wychowawcze? Najlepsze jednak na koniec: uzyskaliśmy informację jak to się odbywa w ościennym województwie wielkopolskim. W pilskim OZPN-ie w Pucharze Polski zawodnicy pauzują po CZTERECH kartkach! A w lidze? Uwaga, bo to wyjątkowo interesujące: junior mający zaplanowaną pauzę, odbywa swoją karę o godz. 11.00. (bo o tej porze dajmy na to wyznaczono potyczkę jego klubu w tej kategorii wiekowej), a dwie godziny później, jak gdyby nigdy nic, może śmiało zagrać wśród seniorów, gdyż podobno już "odcierpiał" przewinienie! Co region, to inna interpretacja i rozumienie przepisów. Czy ktoś wreszcie uporządkuje tę swoistą regulaminową stajnię Augiasza?

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::