ARCHIWUM AKTUALNOŚCI
W samo okienko (39)
Elf
08.01.2014r.
Zacząłem kiedyś czytać trylogię Tolkiena, ale utknąłem na 20. stronie pierwszej części pt. "Wyprawa", zanim jeszcze główny bohater zdążył wciągnąć spodnie na goły tyłek i ruszyć w świat. Nie będę pisał o gnomach, gandalfach, strzygach, elfach i hobbitach, bo nie ma tu miejsca na iskrzące magią fantazje, choć filmowe ekranizacje prozy brytyjskiego autora zdobywają wyobraźnię i podziw widzów. W ponoworocznej rzeczywistości głównym hobby pozostaje piłka nożna.

Co w niej jest takiego, że kręci miliony ludzi na świecie? To proste. W piłce jest powietrze, czyli coś bez czego nie da się żyć. Oczywiście jest również potężna kasa, bajońskie sumy, którymi na lewo i prawo szastają na targowisku żywym towarem włodarze najbogatszych klubów z Madrytu, Mediolanu, Manchesteru czy Monachium. Wszystko na "M"... jak Money, czyli z angielska pieniądze.

Ktoś kto liznął nieco języka niemieckiego błyskawicznie rozszyfrował tytuł tego felietonu jako "Jedenaście". Mniej więcej tyle właśnie milionów euro ma wpłynąć na konto "Lewego" rok w rok z kontraktu z Bayernem. Jestem fanem Borussii Dortmund i nie w smak mi odejście Polaka do bawarskiego potentata, ale trzeba zrozumieć, że "Lewy" musi stawiać sobie poprzeczkę wyżej i próbować walczyć o wyższe cele. Aspekt finansowy jest oczywiście ważny i trudno byłoby nie odnotować kolosalnej podwyżki w zarobkach polskiego piłkarza, ale dla ambitnych osób zawsze przychodzi taki moment, że decydują się podjąć pewne ryzyko i opuszczają dotychczasową strefę komfortu. Który z nas postąpiłby inaczej i został w BVB, gdybyśmy dostali ofertę życia od Bayernu? Nikt nie chciałby wyjść na frajera. W wielu przypadkach wydaje się, że wszystko jest tylko kwestią ceny.

W książce o Juergenie Kloppie pt. "Czarodziej z Dortmundu" autor - Elmer Neveling - precyzyjnie scharakteryzował Bayern jako klub nastawiony na dominację niemal za wszelką cenę. Apetyt na hegemonię w europejskim futbolu Bawarczycy mieli od zawsze, bo wystarczy przypomnieć sobie kto kieruje klubem: Franz Beckenbauer, Karl-Heinz Rummenigge, Uli Hoeness i Matthias Sammer, czyli wataha doświadczonych wilków, zajadłych w walce od lat. Dopiero jednak od roku pokazują, że zdobyli patent na sukces pod wodzą Heynckesa, a teraz ten ogień szalonego szczęścia ma jeszcze mocniej rozdmuchać Pep Guardiola.

Transfer "Lewego" dla wielu kojarzy się jako prztyczek w nos dortmundczyków i osłabienie ich w lokalnej walce o prymat w Niemczech. Po części może wydawać się to prawdą, bo wcześniej przecież monachijczycy podkupili Mario Goetze. Moim zdaniem Bayern celuje w hegemonię na świecie tak, aby przez kilka kolejnych sezonów wygrywać Ligę Mistrzów i klubowe mistrzostwo świata. To dopiero w tego typu rozgrywkach są kosmiczne stawki pieniężne do zgarnięcia rok w rok, a będą one przecież powiększane, bo popularność kopanej rośnie jak na drożdżach. A z czegoś trzeba mieć na opłacenie milionowych kontraktów.

                                                                     (© arek.lewenko@interia.pl)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::