ARCHIWUM AKTUALNOŚCI
Ligowe obrachunki 2012/2013 - seniorzy 04.07.2013r.
"Gdyby nie słupek, gdyby nie poprzeczka, gdyby się nie przewrócił, byłaby rzecz wielka..."- to fragment utworu Kazika Staszewskiego "Plamy na słońcu", dobrze oddającego nastroje polskiego (jakżeby inaczej) kibica, który wierzy, liczy, ma nadzieję i... notorycznie rozczarowuje się, oglądając występy swoich ulubieńców.
W sporcie gdybanie jest rozpowszechnione na każdym szczeblu rywalizacji, nie omija także naszego podwórka. Oceniając dokonania seniorów MKS-u w minionym sezonie rzeczywiście nieodparcie pojawia się słowo "gdyby", bo doprawdy niewiele zabrakło czerwono-niebieskim, aby świętować po dwuletniej przerwie powrót do klasy okręgowej. Wystarczy przypomnieć sobie jesienną potyczkę u siebie z outsiderem Uranią Udorpie (2:3), wiosenny feralny mecz z GKS-em Kołczygłowy (0:1 w Debrznie), a na dokładkę dołożyć wyjazdowe konfrontacje z dwójką ekip, które ostatecznie wywalczyły promocję, czyli Kaszubią Studzienice i GTS-em Czarna Dąbrówka. Obie przegrane (0:1 i 1:2), w obydwu rezultaty mogły być zupełnie inne, a utrata gola w ostatniej akcji tego drugiego spotkania miała kluczowe znaczenie dla losów całej edycji 2012/2013. Oczywiście dla przeciwwagi należałoby dać inaugurację rundy rewanżowej i wyszarpane w doliczonym czasie zwycięstwo z Zawiszą Borzytuchom, ale tak czy inaczej "emkaesiacy" mogli znaleźć się w premiowanej dwójce, mając odrobinę więcej szczęścia. Prawdą też jest i to, że ta najlepsza dyspozycja zespołu przyszła w momencie, kiedy wydawało się, iż jest "po wszystkim", tzn. po porażce na własnym boisku z GKS-em. Debrznianie wtedy raz po raz zdumiewali obserwatorów zmagań, wygrywając mecz za meczem. Osiem wiktorii w ośmiu kończących sezon potyczkach, z czego pięć przygniatającą różnicą goli- to musiało się podobać. W połączeniu z "zadyszką" wicelidera z Czarnej Dąbrówki dało sympatykom futbolu emocje na finiszu. GTS obronił jednak przewagę i MKS musiał zadowolić się trzecią pozycją. W tym kontekście najgorszą, bo pierwszą poza dającymi awans. Zatem nie udało się drugie z rzędu podejście debrznian do okręgówki, lecz ta piorunująca końcówka edycji może przyczynić się do stworzenia dobrej atmosfery przed początkiem następnych rozgrywek. Ciekawie wygląda statystyka zdobywanych i traconych przez MKS goli. Aż 55 z 77 bramek strzeliliśmy w drugich połowach meczów, z czego 42 trafienia zanotowaliśmy w ostatnich 30 minutach i doliczonym czasie! To wskazywałoby na bardzo dobre przygotowanie kondycyjne piłkarzy, bowiem kiedy rywale "umierali" na placu gry, nasi "włączali drugi bieg" i z gracją odjeżdżali im bez skrupułów. Oczywiście były nieliczne wyjątki (vide wizyta w Czarnej Dąbrówce), jednak generalnie tak właśnie się działo. Liczba traconych bramek była natomiast niemal identyczna w obydwu połowach spotkań (18-21). Najmniej ciekawy dla kibiców okazał się pierwszy kwadrans rywalizacji, gdy padło tylko 10 goli (sześć dla MKS-u, cztery dla przeciwników).
Zespół prowadził Paweł Władyczak, który zarazem był czynnym piłkarzem i to tym niezastąpionym, bowiem "Władek" zagrał jako jedyny w 26 konfrontacjach ligowych w pełnym wymiarze czasowym. Powtórzył więc swoje osiągnięcie z edycji 2011/2012. Jak co roku był najczęściej faulowanym zawodnikiem drużyny (107 przewinień na nim!), ale co znamienne sam nieprzepisowo powstrzymywał rywali 34 razy, czyli także najwięcej w naszej ekipie.... Niewiele mniej (25 spotkań) zaliczyli Sławomir Słonka i Wojciech Taras. Sławek regularnie zajmował miejsce między słupkami, a poza tym kilka razy wystąpił w linii pomocy, zdobywając nawet efektownego gola w Udorpiu. "Wyrostek" pewnie czuł się w linii obrony, poczynił widoczne postępy, a oprócz zabezpieczania "tyłów" potrafił dać ekipie coś więcej, czyli aż sześć asyst. Sebastian Stalka to najlepszy strzelec (21 goli), nr 1 wśród łowców asyst (10), oddał również najwięcej strzałów (celnych i niecelnych), a ponadto najczęściej był łapany na spalonym. To wszystko doskonale oddaje rolę, jaką pełni w drużynie, a przecież gdyby nie cztery spotkania opuszczone w wyniku pauzy za kartki, powyższy bilans mógł być jeszcze okazalszy. Biorąc pod uwagę możliwości "Stali" trzeba od razu dodać, że zarówno jesienią, jak też wiosną miewał wahania formy, a bardzo dobrą grę pokazywał w obu przypadkach w drugich fazach rund. Wojciech Marczak to 9 bramek (drugi strzelec w zespole) i trudny do zatrzymania dla przeciwników piłkarz (40 fauli na nim, drugi rezultat w teamie). Sezon w sumie niezły, chociaż sprawy nie ułatwiał pobyt na studiach w Poznaniu, przez co rzadko miał sposobność udziału w treningach. Kiedy był przez trenera sadzany na ławce potrafił dać sporo drużynie jako rezerwowy i to się chwali. Bartłomiej Lica kojarzył się dotąd przede wszystkim z grą w ofensywie. Wiosną przekwalifikowany na bocznego obrońcę poradził sobie bez zarzutu, nie tylko dobrze chroniąc prawą flankę, ale również włączając się często do ataków. Podobne jak Krzysztof Dudzic, w juniorskim futbolu napastnik lub pomocnik, teraz głównie obrońca. Solidny, przydatny zespołowi, poza tym autor ważnego, wyrównującego gola w majowej potyczce z Victorią Dąbrówka, który zapoczątkował wyśmienity finisz czerwono-niebieskich. Michał Birosz? Spokój, nienaganna technika, siła, przebojowość na murawie. Gdzie nie zostanie ustawiony, tam sobie poradzi. Nie miał możliwości regularnej gry (studia), ale kiedy tylko pojawiał się na boisku, należał do najlepszych. Dwie bramki i obie w derbach z Granitem Koczała! Damian Litwiniuk od lat postrzegany jest w podobny sposób. Niewiele spotkań w pełnym wymiarze, ale zawsze oferuje ambicję i zaangażowanie, do tego istotne trafienia (w tym sezonie pięć), czasem "zarobionego" karnego. Niepostrzeżenie stał się jednym z najbardziej doświadczonych "emkaesiaków", gdyż spośród zawodników obecnej kadry jedynie Władyczak i Grzegorz Dudek mają więcej oficjalnych występów w klubie. Szymon Malmon to jedna z rewelacji wiosny. Odważnie brał na siebie ciężar gry, nie bał się pojedynków "jeden na jeden", zdobył osiem goli, niewątpliwie był wyróżniającą się postacią po powrocie z Człuchowa. Jedyny minus to aż dwa pudła z rzutów karnych, w tym jedno w bardzo ważnym (jak się potem okazało) meczu z GKS-em. Patryk Klejdysz w rundzie rewanżowej przypomniał, że wciąż ma duże możliwości i ten okres (po fatalnej I rundzie) może zapisać na plus. To cieszy, bo właśnie tak walczącego i skutecznego "Dropsa" chcemy oglądać jak najczęściej, a nie tego sprzed kilku miesięcy... Poważne podejście do piłkarskich obowiązków od razu zaowocowało sześcioma bramkami wiosną. Bartłomiej Bucholc rozegrał dokładnie połowę możliwych spotkań, na więcej nie pozwolił pobyt w Trójmieście. Nie popełniał widocznych błędów, a biorąc udział w akcjach zaczepnych zanotował dwie asysty. Adrian Kwaśniewski dobry jesienią, bez oceny wiosną, bo wówczas niestety nie zobaczyliśmy go na murawie ani razu. Czyli nieco podobny scenariusz, co w edycji 2011/2012. Szkoda, bo "Forest" ma "papiery" na granie jak mało kto wśród debrznian i powtarzamy to od dłuższego czasu. Trudny sezon za Łukaszem Płóciennikiem. Pojawił się w składzie tylko 12 razy, a to dlatego, iż absorbowały go zobowiązania zawodowe oraz trenowanie juniorów młodszych MKS-u. Kiedy jednak otrzymywał szansę nie zawodził i gwarantował odpowiednią jakość. Bartosz Lewandowski grał jedynie jesienią i jak na absolutnego nowicjusza (brak wcześniejszego doświadczenia, nawet w futbolu juniorskim) radził sobie przyzwoicie. Jednym z wygranych wiosny okazał się Michał Pacholik. Długo, bardzo długo leczył różne urazy i w zasadzie dopiero po niemal trzech latach wrócił do ekipy. Co ważne, z meczu na mecz jego dyspozycja rosła, zdobył debiutanckiego gola, coraz pewniej czuł się na placu gry. Brawo! Dla Grzegorza Dudka miniona edycja była stracona. Mało występów, mało minut, pod koniec sezonu praktycznie poza kadrą. W lecie powinien spróbować powalczyć o swoje, bo wciąż nie jest przecież zawodnikiem "wypalonym". Paweł Wegner w lutym pomyślnie zakończył sagę po tytułem "Powrót do MKS-u", ciągnącą się od kilku lat. Ze względów zawodowych tylko sześć meczów, ale za to 4 gole i siedem asyst. Liczby zatem znaczące, chociaż "Diabeł" może dać drużynie dużo, dużo więcej dobrego, co mamy nadzieję nastąpi w przyszłości. Krzysztof Szawarniak to odkrycie kampanii 2012/2013. Słowa przesadne? Na pewno nie, bo jeśli szesnastoletni junior (młodszy!) odważnie wkracza do seniorskiej piłki, zdobywa gole, walczy bez kompleksów, to... tylko się cieszyć i trzymać kciuki, aby nic się nie zmieniło w jego podejściu do futbolowej przygody. Andrzej Wałaszewski miał być docelowo jednym z ważniejszych ludzi w obronie MKS-u. Zapewne byłby, gdyby nie życiowe plany, studia itd. Od jakiegoś czasu jest z powrotem w Debrznie i może dzięki temu znowu zacznie regularnie grać? W siedmiu konfrontacjach, w których wystąpił w minionym sezonie, spisał się poprawnie i wciąż ma spore rezerwy. Krystian Paciorek to jeden z większych pechowców sezonu. Kiedy otrzymał szansę jesienią w potyczce pucharowej i pokazał dobrą dyspozycję, zaraz potem dopadły go poważne problemy zdrowotne. Gdy doszedł do siebie trudno było mu rywalizować ze Słonką. W końcówce edycji czterokrotnie zagrał w klasie A i poza drobnymi błędami pokazał, że można na niego liczyć. Łukasz Dudzic.... Piłkarz, którego niezwykle trudno ocenić. Duże możliwości, stać go na niezłą grę i podstawowy skład, ale z jednej strony praca, a z drugiej "flirt" z grającym w lidze powiatowej MMA Mosiny powodują, że zaliczył zaledwie 9 meczów o punkty. Na dłuższą metę nie da się połączyć jednego z drugim, "wody z ogniem", więc "Uszaty" musi się zdecydować, gdzie chce kontynuować piłkarską przygodę. Łukasz Jażdżewski długo był poza składem, nie tylko tym wyjściowym, ale nawet w osiemnastce. Regularnie trenował, otrzymał szansę w ostatnich kolejkach sezonu i dał jasny sygnał, że nie poddaje się w walce o stałą grę. Karol Ryngwelski to świetna postawa w... lidze halowej i znacznie słabsza na dużym boisku. Niezwykle trudno zaakceptować mu rolę rezerwowego, choć ambicji nie sposób mu odmówić. Trzynastu pozostałych zawodników rozegrało co najwyżej po cztery mecze. W tej grupie są Damian Jarkowski i Andrzej Taras, czyli dwaj podstawowi piłkarze zespołu, niestety od pewnego czasu na co dzień przebywający poza Polską. "Dymek" wyjechał do pracy w momencie, kiedy wypracował bodaj najlepszą formę, Andrzej natomiast pomógł MKS-owi wiosną, fantastycznym strzałem doprowadzając do wyrównania w prestiżowym boju z Zawiszą Borzytuchom. "Chleba" za granicami kraju poszukał także Jakub Bojk, pozyskany latem ubiegłego roku z Piasta Człuchów. Wojciech Romanowski wyróżnił się golem w jesiennej potyczce z GTS-em Czarna Dąbrówka. Tego samego dokonał schodzący powoli z futbolowego boiska Ireneusz Nowak. W trzech spotkaniach pojawił się na murawie Karol Gromowski, w jednym (dokładnie minutę i w ataku!) Robert Rutyna. Drugim (obok Paciorka) pechowcem był Rafał Paliwoda. Ambitnie starał się odnaleźć miejsce w dorosłej piłce, ale kontuzja odniesiona jesienią w Gostkowie zastopowała te nadzieje. Mariusz Góra, Wojciech Żelazny, Michał Walkiewicz, Krystian Ryhanycz i Bartłomiej Rutyna to z kolei grupa juniorów, którzy próbowali sił w I drużynie, z różnym skutkiem, przeważnie jednak obiecującym. Góra, Ryhanycz i B. Rutyna mają obiektywnie i realnie patrząc największe szanse na zaistnienie w niej na dłużej. Z kadry liczącej 40 osób trójka nie "powąchała" murawy. Krystian Szostek występował wyłącznie w ekipie juniorów starszych, a w dorosłej drużynie zagrał raz w Pucharze Polski i w kilku sparingach. Patryk Borkowski borykał się z kontuzją, a ponadto wyjechał z Debrzna i stąd brak możliwości gry. Nieporozumieniem okazało się wypożyczenie z Saturna Mielno Adriana Cikacza. Dobre recenzje za postawę w lidze halowej, niezła forma w spotkaniach kontrolnych i... tyle widziano wychowanka MOW nad Debrzynką. Nie dotrwał do końca roku szkolnego, czmychnął do rodzinnej miejscowości, czym m.in. zablokował sobie możliwość gry wiosną. Chyba, że robił to nieoficjalnie w barwach Saturna, ale to już nie nasza sprawa....
Ocenę dokonań poszczególnych klubów należy rozpocząć oczywiście od mistrza ligi. Kaszubia Studzienice wywalczyła to miano całkowicie zasłużenie. Studzieniczanie długo nie rozpamiętywali dramatycznych przeżyć z końcówki sezonu 2011/2012, kiedy w ciągu kilku minut przegrali awans w konfrontacji ze Startem Miastko. Teraz od początku byli w czubie tabeli, wiosną konsekwentnie powiększali przewagę i spokojnie dowieźli pierwszą lokatę do finiszu. Drugim klubem, którego piłkarze cieszyli się z promocji do klasy okręgowej był GTS Czarna Dąbrówka. W tym przypadku można mówić o sporym zaskoczeniu, bo przecież podopieczni Tadeusza Gralaka to... beniaminek klasy A! Do maksimum wykorzystali na początku rozgrywek sprzyjający terminarz (cztery spotkania z rzędu u siebie), potem nadal mocno trzymali się w czołówce i nawet mały przestój na przełomie maja i czerwca nie przeszkodził im w osiągnięciu wymarzonego celu. O MKS-ie było szerzej wyżej, natomiast czwartą pozycję wywalczył Zawisza Borzytuchom. Jesienią zdawał się być murowanym kandydatem do promocji, ale wpadki w końcówce, a potem nierówna gra wiosną pozbawiły ich tych szans. Piąta lokata GKS-u Kołczygłowy to miłe rozczarowanie, wszak ten zespół dopiero wrócił z "zesłania" do klasy B i od razu dał sygnał, iż w kolejnej edycji może być jeszcze groźniejszy. Oprócz Kaszubii to z tym rywalem "emkaesiacy" stracili jeszcze komplet punktów. Myśliwiec Tuchomie to solidny średniak, którego stać było na sprawianie miłych dla swoich kibiców niespodzianek, jednak bez nadziei na włączenie się do rywalizacji o czoło zestawienia. Podobnie można skomentować dorobek Granitu Koczała z tą uwagą, że ta ekipa była chyba bardziej nieprzewidywalna. Swoją siłę granitowcy demonstrowali głównie na własnym obiekcie, rzadko podbijanym przez inne drużyny. Słabiutka dyspozycja na koniec sezonu przyczyniła się do tego, iż Skotawa Budowo wylądowała dopiero na ósmym miejscu, a długo zanosiło się na coś więcej. Orkan Gostkowo dawno już zapomniał o smaku gry w okręgówce i dziś nie ma takich planów. Tylko dziewiąta pozycja, nierówna gra, nieprzewidywalność formy, wąskie pole manewru, jeśli chodzi o skład- w tej sytuacji nie mogli osiągnąć więcej. Podobnie jak Lipniczanka Lipnica, w dużej mierze opierająca swą grę na Tomaszu Szada Borzyszkowskim. Kiedy brakuje tego zawodnika (częste urazy) wartość sportowa lipniczan gwałtownie spada. Sezon bez wyrazu, bo nie byli zagrożeni degradacją, ale też nie aspirowali do miejsca choćby w szerokiej czołówce tabeli. Garbarnia Kępice udanym finiszem oddaliła od siebie widmo spadku, a grając bodaj najmłodszą kadrą w lidze nie mogła zrobić od razu rewelacyjnego wyniku. Z roku na rok powinno być lepiej, oczywiście pod warunkiem, że młodzież nie "wyfrunie" z klubu. Dolina Gałąźnia Wielka zdołała się uchronić przed problemami, chociaż po wizycie czerwono-niebieskich na boisku w Kołczygłowach (tam nasi przeciwnicy rozgrywali mecze w roli gospodarza) mogło się wydawać, iż to najsłabszy team klasy A. Na pewno trudność stanowi brak możliwości gry na własnym obiekcie, o czym świadczy też bilans: 10 punktów "u siebie" i osiem na wyjazdach. Duet outsiderów, który opuścił klasę A to Victoria Dąbrówka i Urania Udorpie. Szkoda udorpian, którzy przecież jeszcze dwa lata temu występowali w okręgówce, a teraz mocno przemeblowany personalnie skład był skazany na klęskę. Na dodatek fatalnej kontuzji doznał weteran Ryszard Mądzelewski, co całkowicie pogrążyło Uranię. Victoria od początku odstawała od reszty stawki i poza malutkim zrywem w środku rundy wiosennej (m.in. mecz-horror w Debrznie) niezmiennie dołowała. Co w edycji 2013/2014? Za wcześnie na wyrokowanie, nie znany jest przecież nawet oficjalny podział obu grup klasy A. Po poprzednim spadku MKS-u z klasy okręgowej na powrót czekaliśmy dwa sezony. Obecnie przed zawodnikami już trzeci rok gry na niższym szczeblu. Czy wreszcie ostatni?

Razem: 26 meczów, 18 zwycięstw, 1 remis, 7 porażek, 55 punktów, bramki 77-39

Jesień: 13 spotkań, 8 wygranych, 1 remis, 4 przegrane, 25 punktów, bramki 28-25

Wiosna: 13 spotkań, 10 wygranych, 0 remisów, 3 przegrane, 30 punktów, bramki 49-14

U siebie: 13 meczów, 10 zwycięstw, 0 remisów, 3 porażki, 30 punktów, bramki 40-16

Wyjazd: 13 meczów, 8 zwycięstw, 1 remis, 4 porażki, 25 punktów, bramki 37-23

Mecze (w nawiasach liczba spotkań w pełnym wymiarze czasowym):
Paweł Władyczak 26(26), Sławomir Słonka 25(22), Wojciech Taras 25(22), Sebastian Stalka 22(18), Wojciech Marczak 22(11), Krzysztof Dudzic 21(9), Damian Litwiniuk 21(4), Bartłomiej Lica 18(14), Patryk Klejdysz 17(3), Michał Birosz 16(11), Bartłomiej Bucholc 13(11), Łukasz Płóciennik 12(1), Grzegorz Dudek 10(2), Łukasz Jażdżewski 10(1), Łukasz Dudzic 8(0), Andrzej Wałaszewski 7(3), Karol Ryngwelski 7(0), Andrzej Taras 3(2), Karol Gromowski 3(0)

Tylko jesienią:
Adrian Kwaśniewski 11(7), Bartosz Lewandowski 7(6), Damian Jarkowski 4(0), Wojciech Romanowski 4(0), Wojciech Żelazny 4(0), Rafał Paliwoda 3(0), Jakub Bojk 2(0), Mariusz Góra 2(0), Ireneusz Nowak 2(0), Michał Walkiewicz 1(1), Robert Rutyna 1(0)

Tylko wiosną:
Szymon Malmon 13(11), Michał Pacholik 9(3), Krzysztof Szawarniak 9(0), Paweł Wegner 6(6), Krystian Paciorek 4(4), Bartłomiej Rutyna 1(0), Krystian Ryhanycz 1(0)

Nie grali:
Patryk Borkowski, Adrian Cikacz i Krystian Szostek

Gole:
21- Sebastian Stalka, 9- Wojciech Marczak, 8- Szymon Malmon, 6- Patryk Klejdysz i Paweł Władyczak, 5- Damian Litwiniuk, 4- Paweł Wegner, 3- Krzysztof Szawarniak, 2- Michał Birosz, Krzysztof Dudzic i Bartłomiej Lica, 1- Łukasz Dudzic, Damian Jarkowski, Adrian Kwaśniewski, Ireneusz Nowak, Michał Pacholik, Wojciech Romanowski, Bartłomiej Rutyna, Sławomir Słonka i Andrzej Taras

Żółte kartki:
5- Bartłomiej Bucholc, 4- Sebastian Stalka, 3- Krzysztof Dudzic, Patryk Klejdysz, Bartłomiej Lica, Damian Litwiniuk, Szymon Malmon i Wojciech Taras, 2- Damian Jarkowski, Łukasz Jażdżewski, Karol Ryngwelski, Paweł Wegner i Paweł Władyczak, 1- Grzegorz Dudek, Adrian Kwaśniewski, Michał Pacholik, Wojciech Romanowski i Andrzej Taras

Czerwone kartki:
2- Sebastian Stalka (w konsekwencji dwóch żółtych oraz bezpośrednia), 1- Damian Jarkowski i Damian Litwiniuk (obaj w konsekwencji dwóch żółtych)

MKS vs rywale:
Strzały celne: 229-142
Strzały niecelne: 218-112
Rzuty rożne: 123-114
Spalone: 130-80
Faule: 247-401
Żółte kartki: 42-65
Czerwone kartki: 4-9
Karne: 8-2

Gole zdobywane i tracone:
1-15 min. 6-4
16-30 min. 9-4
31-45 min. 7-9
+45 min. 0-1
46-60 min. 13-7
61-75 min. 19-6
76-90 min. 17-5
+90 min. 6-3

Widzowie:
U siebie: 1620
Wyjazd: 630

z
a
w
o
d
n
i
k
m
e
c
z
e
c
z
a
s

g
r
y
b
r
a
m
k
i
a
s
y
s
t
y
c
e
l
n
e
n
i
e
c
e
l
n
e
f
a
u
l
e
f
a
u
l
o
w
a
n
y
s
p
a
l
o
n
e
Paweł Władyczak 26 2340 6 5 21 23 34 107 12
Wojciech Taras 25 2216 6 5 14 12 20 4
Sławomir Słonka 25 2023 1 1 1 5
Sebastian Stalka 22 1885 21 10 54 34 15 25 30
Wojciech Marczak 22 1620 9 4 24 32 21 40 12
Bartłomiej Lica 18 1444 2 1 8 4 11 21 4
Krzysztof Dudzic 21 1417 2 1 4 9 14 25 2
Michał Birosz 16 1181 2 4 9 9 15 31 2
Damian Litwiniuk 21 1162 5 14 8 8 16 25
Szymon Malmon 13 1121 8 2 21 10 24 33 6
Patryk Klejdysz 17 1065 6 3 25 15 4 17 8
Bartłomiej Bucholc 13 1038 2 4 4 13 6 2
Adrian Kwaśniewski 11 847 1 3 8 7 15 3 3
Łukasz Płóciennik 12 804 6 7 4 2
Bartosz Lewandowski 7 604 1 4 4
Michał Pacholik 9 575 1 1 2 4 4 3 2
Grzegorz Dudek 10 553 1 3 3 11 1
Paweł Wegner 6 540 4 7 10 13 3 4 4
Krzysztof Szawarniak 9 491 3 2 5 4 10 3 2
Andrzej Wałaszewski 7 380 4 2
Krystian Paciorek 4 360 1
Łukasz Dudzic 8 307 1 2 4 4 3 3 1
Łukasz Jażdżewski 10 302 1 6 3
Karol Ryngwelski 7 277 5 2 4 5
Damian Jarkowski 4 259 1 2 3 4 4 1
Andrzej Taras 3 218 1 1 1 1 2
Wojciech Romanowski 4 151 1 1 2 2 3 3
Mariusz Góra 2 97 1 1 1 1
Wojciech Żelazny 4 92 1
Michał Walkiewicz 1 90 2
Jakub Bojk 2 79 1 1
Ireneusz Nowak 2 61 1 2
Krystian Ryhanycz 1 36 2
Rafał Paliwoda 3 35 1 1
Bartłomiej Rutyna 1 26 1 1
Karol Gromowski 3 23 1
Robert Rutyna 1 1

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::