ARCHIWUM AKTUALNOŚCI
0:5 z liderem 26.05.2013r.
Nie takiego rezultatu oczekiwaliśmy po wyjazdowym spotkaniu juniorów starszych ze Stegną Parchowo. Wprawdzie debrznianie jechali do lidera i zarazem zwycięzcy ligi, lecz wierzyliśmy, że pokażą, iż cztery wygrane mecze z rzędu to nie był przypadek, tylko potwierdzenie niezłych przecież możliwości ekipy Sławomira Słonki.
Nic z tego, gospodarze pokonali czerwono-niebieskich wyraźnie 5:0, zdecydowanie lepiej czując się na specyficznym, małym i bardzo wąskim boisku. Kolejny raz szkoleniowiec debrzneński miał spore kłopoty z wystawieniem odpowiednio silnego składu. Jedni nie mogli być tego dnia z drużyną, inni też nie stawili się na zbiórkę, bo mieli zwyczajnie odmienne od futbolowych plany na niedzielę. Ot, proza życia ... Do Parchowa stawiliśmy się więc w dwunastu, emocjonując się m.in. szwankującym po drodze busem i powracającą w związku z tym uporczywie co kilka minut myślą: "Dojedziemy czy nie?". Uff, udało się w końcu i można było wybiec na murawę. Miejscowi domagali się już na początku (w 5. minucie) rzutu karnego za zagranie ręką Mariusza Góry i raczej mieli rację, ale arbiter Jakub Bloch z Chojnic pozostał niewzruszony. Sędzia prowadził zawody kiepsko, podejmując wiele kontrowersyjnych decyzji, co powodowało nerwowość na boisku. W 8 min. aktywny we wczesnej fazie zmagań Bartłomiej Rutyna przymierzył celnie z dystansu, ale bramkarz Stegny obronił ten strzał. W 11 min. po faulu na Krystianie Ryhanyczu (najlepszy w zespole gości) rzut wolny wykonywał Rutyna. Po jego uderzeniu golkiper z kłopotami wybił piłkę na róg. Niestety, to koniec, jeśli chodzi o pozytywy w I części, bo sześćdziesiąt sekund później to rywale uzyskali prowadzenie. Po dalekim wykopie futbolówki przez bramkarza błąd popełnił Mateusz Bucholc, jeden z parchowian znalazł się na czystej pozycji i pewnie pokonał Pawła Krefta. Zanim otrząsnęliśmy się po stracie bramki w 15 min. wyręczyła nas poprzeczka. Potem długo nic się nie zmieniało, a rywalizacja była wyrównana. W 38 min. lider zdobył jednak drugiego gola. Po strzale z wolnego Kreft nie złapał "gały" i znalazła się po jego lapsusie w siatce. Próbowaliśmy się odgryzać, w 40 min. na dobrej pozycji był Rutyna, ale cóż z tego, skoro w 45 min. po szybkim ataku i ograniu Góry gospodarze cieszyli się z trzeciego trafienia. Druga połowa mniej ciekawa. Nie bardzo byliśmy w stanie realnie zagrozić rywalom, oni zaś skupili się na utrzymaniu korzystnego wyniku. W 73 min. dołożyli czwartą bramkę, w zamieszaniu znajdując lukę w naszej defensywie. W 85 min. z kolei podwyższyli na 5:0, chociaż akurat w tym przypadku zrobili to ze spalonego. MKS odpowiedział rzutem wolnym Góry (53 min.) i okazją Rutyny w doliczonym czasie. Na pewno nie ma takiej dysproporcji w umiejętnościach obydwu drużyn, jak pokazuje to rezultat, ale by skutecznie zawalczyć z każdym rywalem, a nie tylko z niektórymi, potrzeba silniejszego, szerszego, stabilniejszego zestawienia. To rzecz jasna truizm, ale warty przypomnienia.... W przedostatniej serii zagramy ponownie na wyjeździe, z Uranią Udorpie. Mecz odbędzie się w sobotę 1 czerwca o godz.12.30.

Stegna Parchowo - MKS Debrzno 5:0 (3:0)
MKS: Kreft - Rybacki, Góra, A. Biszczanik, Barczewski - Pankanin, Ryhanycz, Mat. Bucholc, Szawarniak (46 Stasierowski) - Grabowski, Rutyna

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::