ARCHIWUM AKTUALNOŚCI
W dziesięciu też można wygrać 12.05.2013r.
Trzecie zwycięstwo z rzędu zanotowali juniorzy starsi MKS-u. Debrznianie udawali się na wyprawę do Dębnicy Kaszubskiej z dużymi obawami, gdyż z różnych przyczyn na zbiórkę stawiło się zaledwie dziesięciu zawodników i wiadomo było, iż trzeba będzie walczyć całe 90 minut w niepełnym składzie.
W gronie tych, którzy nie pojechali na najdalszy wyjazd w sezonie znajdowali się piłkarze, których nieobecność była usprawiedliwiona, ale znalazły się również niestety osoby, które zawiodły trenera i kolegów. Przykre! Jesienna potyczka obydwu drużyn w Debrznie była niezwykle zacięta, a szalę wygranej czerwono-niebiescy przechylili na swoją korzyść w końcowych dziesięciu minutach. Tymczasem w niedzielne przedpołudnie debrznianie spokojnie ograli rywali, będąc ekipą lepszą i bardziej zdeterminowaną, aby postarać się o trzy punkty. Mecz znakomicie rozpoczął się dla podopiecznych Sławomira Słonki. W pierwszej akcji sfaulowany został Przemysław Szarmach. Po ostrym dośrodkowaniu z rzutu wolnego Krystiana Ryhanycza bramkarz gospodarzy nie utrzymał futbolówki w rękach, z czego natychmiast skorzystał kapitan MKS-u Mariusz Góra pakując ją z bliska głową do siatki. 1:0 w 50.sekundzie! Z nadspodziewanie szybkiego prowadzenia cieszyliśmy się niedługo. W 10. minucie po wrzutce z rogu do zbyt krótko wybitej piłki doskoczył jeden z dębniczan i uderzył mocno z woleja. Futbolówka po rękach debiutującego w bramce gości nominalnego obrońcy Mateusza Barczewskiego wpadła do celu. "Czeski" w tej sytuacji skapitulował, ale za to w 34 i 37 min. uchronił debrzneński team przed stratą kolejnych bramek, udanie i szczęśliwie interweniując w pojedynkach z szarżującymi napastnikami. Jeszcze w 44. minucie wyręczyła go poprzeczka po strzale z dystansu, lecz w tym akurat momencie dobrze prowadzący zawody arbiter powinien według nas odgwizdać faul na Michale Walkiewiczu we wcześniejszej fazie akcji. Do przerwy 1:1 po wyrównanej grze, chociaż groźniejsze okazje na gole stwarzali jednak miejscowi. Druga część pomyślna dla MKS-u. W 48 min. Bartłomiej Rutyna uwolnił się spod opieki defensorów i mocno przymierzył zza szesnastki. Zabrakło niewiele, ale kwadrans później właśnie Rutyna dał nam ponowne prowadzenie. Wykorzystał sytuację sam na sam z golkiperem po ładnej asyście Góry. Rozstrzygnięcie nastąpiło w 67.minucie. Wychodzącego na czystą pozycję Ryhanycza nieprzepisowo zatrzymał Paweł Piórkowski. Obrońca Skotawii otrzymał czerwoną kartkę i siły się wyrównały. Do rzutu wolnego tymczasem podszedł Góra i pokonał bramkarza rywali. Zatem 3:1 i w zasadzie spotkanie było "skończone". Gospodarze nie mieli potem pomysłu jak zagrozić bramce Barczewskiego, debrznianie zaś spokojnie kontrolowali obraz gry. W 89 min. czwartego gola mógł dołożyć Góra, ale minimalnie przestrzelił głową po dośrodkowaniu Rutyny z wolnego. Wynik cieszy, frekwencja martwi... W następnej serii zmierzymy się na własnym boisku z wiceliderem Koralem Dębnica, w sobotę 18 maja o godz.13.30.

Skotawia Dębnica Kaszubska - MKS Debrzno 1:3 (1:1)
Gole dla MKS-u: Mariusz Góra (1, 67), Bartłomiej Rutyna (63)
MKS: Barczewski - Rybacki, Mich. Walkiewicz, Chomiuk, Mat. Bucholc - Pankanin, Góra, Ryhanycz, Szarmach - Rutyna

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::