ARCHIWUM AKTUALNOŚCI
Awans bez euforii 27.07.2004
To miało być szerokie podsumowanie minionego sezonu, ocena tego jak grał MKS w edycji 2003/04. Na spokojnie, bez emocji, 2 tygodnie po zakończeniu gier barażowych. Ponieważ teraz ważniejsze jest to, co przed nami ograniczę się do ogólnego skomentowania rozdziału w historii klubu pod tytułem "MKS w klasie A". Zrezygnowałem świadomie z cenzurek indywidualnych poszczególnych zawodników wychodząc z założenia, że wszyscy dołożyli cegiełkę zarówno do zwycięstw, jak i porażek, każdy z piłkarzy miał dobre i słabsze dni, cel jaki postawiliśmy sobie przed sezonem był jasny: powrót po rocznej przerwie do klasy okręgowej.
Drużyna zrealizowała zadanie, chociaż nie obyło się bez kłopotów, wpadek, niepewności. Niewątpliwym sukcesem zespołu jest pokonanie w barażach Unii Korzybie, ale do tych dodatkowych gier wcale nie powinno dojść! Majowa "zapaść" (1 punkt w 4 meczach) omal nie pozbawiła MKS-u nie tylko bezpośredniego awansu, ale i drugiego miejsca gwarantującego baraże. Na szczęście w odpowiednim momencie debrznianie zdołali się pozbierać i finisz rozgrywek był już udany. Porównując drużyny MKS-u z 1996 i 1998 roku (a więc kiedy cieszyliśmy się poprzednio z awansów), z tą obecną, nietrudno oprzeć się wrażeniu, że dziś jesteśmy pod wieloma względami słabsi. Powrót do klasy okręgowej nie wzbudził takiej euforii jak kilka lat temu. Przyczyny? Rzeczywiście słabsza gra, nienajlepsza atmosfera, kiepskie finanse, można by tak jeszcze wyliczać dalej. Poza tym wszyscy mieli świeżo w pamięci fatalną majową serię zespołu, a i końcowe fragmenty barażowego dwumeczu były "zawałowe". Co dalej z MKS-em? Mam świadomość, że oklepane, wyświechtane hasło, iż "Debrzno zasługuje na okręgówkę" (przyznaję głoszone również w dobrej wierze przeze mnie), nie ma obecnie żadnego znaczenia. Nic nam się należy. To my sami musimy pokazać, że chcemy grać w V lidze, że ma to sens. Tymczasem na dziś jest mnóstwo niewiadomych co do składu, sposobu prowadzenia drużyny przez trenera, zaangażowania w klub nas wszystkich. Czas goni, obyśmy nie stwierdzili za kilka tygodni, że ten awans stał się przekleństwem MKS-u, zamiast przynieść nam satysfakcję ze skutecznego stawiania czoła w konfrontacji z najlepszymi klubami w podokręgu.

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::