ARCHIWUM AKTUALNOŚCI
Podsumowanie rundy jesiennej w klasie A 12.11.2003
Dobiegła końca I runda sezonu 2003/2004 w słupskiej klasie A. Czas zatem na próbę podsumowania wydarzeń na boiskach. Pokusiliśmy się o krótką ocenę poszczególnych zespołów, ich dokonań, stylu gry i ewentualnych perspektyw na przyszłość.
Pierwszy - MKS Debrzno. Głębsza analiza postawy czerwono - niebieskich w osobnym artykule. Tutaj stwierdzamy tylko iż pozycję lidera debrznianie okupują nieprzypadkowo. Spadkowicz z okręgówki jest na najlepszej drodze do powrotu na utracone miejsce. Mistrzostwo jesieni przypadło w udziale rzeczywiście najlepszej ekipie. MKS spełnia oczekiwania zarówno swoich kibiców, jak i postronnych osób zainteresowanych futbolem na ziemi słupskiej, którzy typowali naszą drużynę jako głównego kandydata do awansu.
Drugi - Koral Dębnica. Jako jedyni nie przegrali meczu, choć gdyby nie prezent od arbitra umożliwiający Zbigniewowi Cyzmanowi precyzyjny strzał z wolnego w końcówce meczu z nami już dziś sprawa mistrzostwa ligi była by praktycznie rozstrzygnięta. Dębniczanie postawili na "armię zaciężną" z Człuchowa i niezmiennie liczą, że przyniesie to pożądany efekt. Tymczasem najlepsze lata Z. Cyzman, Artur Pipczyński, Piotr Cywka, Piotr Kaszuba czy Grzegorz Dowksza mają już raczej za sobą. Szkoda niewątpliwie na klasę A dwóch piłkarzy: Piotra Dowkszy i Mariusza Łangowskiego. Sztuczne budowanie zespołu niejednemu klubowi wyszło już bokiem i choć Koralowi nie życzymy źle (było by to sprzeczne z duchem fair-play), taki scenariusz jest w bliższej lub dalszej perspektywie czasu całkiem możliwy. Jedno jest pewne: rywalizacja z Koralem będzie nas ekscytować również wiosną, bo w praktyce tylko MKS i właśnie dębniczanie liczą się w tej lidze.
Trzeci - GTS Czarna Dąbrówka. Jedna z rewelacji sezonu, nawet pomimo sporej zadyszki, jakiej nie uniknął GTS w końcówce rundy. Zagrali sporo sparingów latem i już to nakazywało z zaciekawieniem obserwować ich poczynania w lidze. W pewnym momencie nawet liderowali, jednak porażka w Dębnicy i klęska u siebie z MKS-em zrewidowały hurraoptymizm. Solidny zespół, który może wiosną napsuć wiele krwi swoim rywalom. Gdyby oceniać ich tylko na podstawie potyczki z nami, cenzurka była by słaba, bowiem MKS rozniósł GTS na jego boisku.
Czwarte miejsce - Stegna Parchowo. Autorzy najwyższej wygranej jesieni (11:0 z Iskrą), w Debrznie nie mieli nic do powiedzenia, a w dodatku uskuteczniali bezsensowne dyskusje z sędzią i grali stanowczo zbyt ostro. Mogli za to ograć Koral prowadząc nawet 3:1. Zespół nieobliczalny, który stać na sprawienie niespodzianki. Wiosenna wizyta w Parchowie, to może być najtrudniejszy wyjazd dla naszej drużyny.
Piąte - Magic Niezabyszewo. Absolutna rewelacja! Jak na zupełnego nowicjusza w klasie A (historyczny awans po barażach), poczynali sobie nadspodziewanie dobrze. Skromny zespół z małej miejscowości nie bał się i choć nie ustrzegł się wpadek (między innymi 1:2 z Arkonią u siebie), to i tak zrobił więcej niż ktokolwiek mógł przewidzieć. MKS poniósł jedyną porażkę właśnie w Niezabyszewie i mało już teraz ważne, że niezbyt zasłużoną. Czerwono - niebiescy zapowiadają srogi rewanż w rundzie wiosennej. Na razie jednak brawa dla "magików".
Szóste - Orkan Gostkowo. Rozczarowanie. Nawet jeśli przyjąć, że odejście mózgu drużyny Adama Dułaka do Studzienic to rzeczywiście duże osłabienie, spodziewano się po gostkowianach nieco więcej. U siebie jeszcze było nieźle (przegrana tylko z MKS-em), jednak na wyjazdach pełna katastrofa. Na dodatek jedyne zwycięstwo poza domem (4:0 w Parchowie), zostanie im prawdopodobnie zabrane na skutek podejrzenia wystawienia "lewego" zawodnika (sprawa w toku). Mimo, że Orkan zapewne na długo pożegnał się z klasą okręgową nie należy go wiosną lekceważyć. Wciąż stać ten zespół na wiele. Jeśli będą tylko potrafili znaleźć motywację do dobrej gry, z pewnością pokażą się jeszcze z lepszej strony.
Juve Uniechów - siódme. Drugie (po Magicu) zaskoczenie in-plus. Mimo przegranych baraży miejsce w lidze otrzymali w prezencie, ale potrafili z tego uśmiechu losu skorzystać! Gdyby nie słaba gra na wyjazdach było by jeszcze lepiej. Ale i tak lokata w środku tabeli, to miła niespodzianka i dowód na to, iż Juve nie jest już "chłopcem do bicia". Specyficzne boisko podbił tylko MKS, nokautując derbowego rywala w ostatniej serii aż 6:0. Wydaje się, że wiosną nie powinni mieć specjalnych kłopotów z utrzymaniem się w klasie A.
Arkonia Pomysk Wielki - ósme miejsce. Miejsce odpowiada możliwościom. Graliśmy z nimi na inaugurację i w końcówce po strzeleniu kontaktowego gola rywale napędzili nam nieco strachu. Ligowy średniak groźniejszy raczej u siebie niż na obcych boiskach. Największy sukces to wygrana w Niezabyszewie, co paradoksalnie nie udało się kilku silniejszym ekipom.
Dziewiąty - Granit Koczała. Kameleon. Rozpoczęli słabiutko, wręcz żenująco. Klęski w Dębnicy i Uniechowie podziałały na drużynę mobilizująco. W dalszej części rundy było już znacznie lepiej. Męczyliśmy się z nimi okrutnie wygrywając tylko 1:0 w lidze i... przegrywając w Pucharze Polski 3:4. Klub z najlepszą murawą w klasie A stać na więcej. Czy zechce udowodnić to wiosną?
Dziesiąty - Drzewiarz Rzeczenica. Po tym co zaprezentowali w Debrznie trudno zrozumieć w jaki sposób zgromadzili aż 10 punktów. Z nikim wygrana nie przyszła debrznianom tak łatwo jak właśnie z Drzewiarzem. Zespół grający "radosny futbol", ale w takim oto rozumieniu tych słów: zero taktyki! Jak widać zasada "kopnij i biegnij" wciąż żywa i przynosząca nawet czasami efekty. Dość złośliwości, Drzewiarz to przeciętny zespół, a takie mogą od czasu do czasu sprawiać super niespodzianki. Dlatego nie należy ich lekceważyć tylko zagrać na serio i... wysoko ograć.
Jedenasty - Kurier/Grom Nakla. Przyjechali do Debrzna by bronić się jedenastoma piłkarzami i omal nie przyniosło to powodzenia. Jak na tę klasę rozgrywkową nieźle zdyscyplinowani taktycznie i sądziliśmy, że zajmą znacznie wyższą lokatę. Zwycięstwa z Iskrą i Arkonią to za mało by myśleć o miejscu w środku stawki. Nie jest to zespół do spadku i sądzimy, że wiosną powinno być lepiej.
Dwunasta - Iskra Dretyń. Jeszcze w czerwcu 2002 byli najlepszą ekipą klasy A. Z powodu kłopotów organizacyjno - finansowych zrezygnowali z awansu i zaczęła się powolna degrengolada. W poprzednim sezonie poradzili sobie, ale teraz są głównym pretendentem do spadku. Kilka wysokich porażek, a już klęska w Parchowie 0:11, to nic innego jak kompromitacja dretynian. Czy wydźwigną się z głębokiego kryzysu i mimo wszystko obronią przed degradacją? To pytanie do samych piłkarzy Iskry, albo lepiej do... wróżki.
(SM)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::